Poniedziałek bez większych zmian minął także w przypadku pozostałych par złotowych, które dotychczas – z uwagi na zmienność rynków bazowych – prezentowały się dużo ciekawiej niż EUR/PLN. Spokojną sesję zanotowała także wycena krajowego długu. Za poniedziałkową ciekawostkę należy uznać cotygodniowe dane szwajcarskiego banku centralnego, które potwierdziły, że niedawne zwyżki pary EUR/CHF nie były stymulowane interwencjami walutowymi SNB. W ostatnich dwóch tygodniach, tj. w okresie największej zwyżki kursu, bank nie był obecny na rynku walutowym.
Kalendarium bieżącego tygodnia jest wyjątkowo ubogie. Na emocje przyjdzie nam poczekać aż do piątku, gdy poznamy dane dotyczące inflacji CPI w USA. Wpływ krajowych publikacji CPI i rachunku obrotów bieżących – również zaplanowany na piątek – uznajemy za niewielki. Podobnie jak wpływ licznych wystąpień amerykańskich bankierów centralnych. W naszej ocenie będą one na tyle powściągliwe, by nie tworzyć niepotrzebnych oczekiwań przed wrześniowym, niezwykle istotnym posiedzeniem Fedu. Do piątku najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie stabilizacja notowań eurodolara, a jeśli wierzyć analizie technicznej – nawet niewielki spadek. Kursu EUR/PLN pozostanie wokół poziomu 4,25.