Jeszcze podczas wczorajszego poranka pojawiały się informacje o możliwej prowokacji przed końcem tygodnia. Poprzednia próba jądrowa północnokoreańskiego reżimu miała miejsce dokładnie w 68 rocznicę założenia państwa. W obawie przed tym Wall Street wczorajszą sesję zakończyła na sporych minusach, a notowania kontraktu terminowego na S&P 500 chwilowo spadły nawet poniżej 2450 pkt. Ostatnie godziny handlu przyniosły jednak odbicie notowań, które w dniu dzisiejszym jest utrzymane. Notowania złota z kolei po wczorajszym wzroście do 1344 USD za uncję, czyli najwyższych poziomów od roku, znajdują się 6 dolarów niżej. USDJPY jednak pozostaje w okolicach kilkumiesięcznych minimów na poziomie 108.50, na co również składa się słabość USD. Spadki na amerykańskiej giełdzie sięgały w dniu wczorajszym jednego procenta, a w poprzednich miesiącach tego rzędu przeceny kończyły się relatywnie szybkim odbiciem. Tym razem przed końcem tygodnia może o to być jednak trudno, gdyż niepewność związana z Koreą Północą będzie się jeszcze utrzymywać, a to może faworyzować sprzedających.
US500.f, interwał dzienny
Na rynku walutowym słaby po wczorajszych gołębich komentarzach gubernator Fed Lael Brainard pozostaje dolar amerykański. Członkini zarządu Fed jest zaniepokojona ostatnimi niższymi odczytami inflacji i uważa, że do kolejnych podwyżek stóp procentowych należy podchodzić ostrożnie. Robert Kaplan z oddziału w Dallas, również posiadający prawo głosu, ale bardziej jastrzębio nastawiony, wypowiadał się w dość niepewnym tonie na temat przyszłych podwyżek stóp procentowych. Zwracał on uwagę, że jeszcze jedna może mieć miejsce, ale przed nią chciałyby jeszcze poczekać na kolejne odczyty inflacji. Nic nie wskazuje na to aby czynnik dolarowy w najbliższym czasie mógł sprowadzić notowania EURUSD na niższe poziomy, a najważniejsze w tej kwestii na chwilę obecną jest jutrzejsze posiedzenie EBC. Dziś jednak sporo emocjo może jeszcze dostarczyć posiedzenie Banku Kanady. Opublikowane w ubiegłym tygodniu dane o wzroście gospodarczym w II kw. zdecydowanie przebiły prognozy rynkowe, a duża część uczestników rynku spodziewa się, że już we wrześniu dojdzie do kolejnego podwyższenia kosztu pieniądza. Rynkowa wycena kształtuje się na poziomie 55%, zatem istnieje z tego tytułu duża przestrzeń do zaskoczeń. Na tym tle niezwykle nudno prezentuje się kończące się dziś posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, które powinno upłynąć bez większych emocji, a jakiekolwiek odrębne głosy o konieczności podwyżek stóp procentowych w 2018 roku będą najprawdopodobniej lekceważone przez rynek.