Z punktu widzenia rynku walutowego ciekawostką jest fakt, że dolar nie zareagował znacząco ani na początkowy brak porozumienia o podwyższeniu limitu długu w Stanach Zjednoczonych, ani na poniedziałkowy finał negocjacji, dający finansowanie amerykańskiemu rządowi do lutego. Eurodolar w dalszym ciągu oscyluje blisko 1,23 USD, wspierany oczekiwaniami, że pomimo deklaracji Jensa Weidmanna czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego zakończy się lekkim zaostrzeniem stanowiska i retoryki. W dalszym ciągu zmiana forward guidance jest oczekiwania na najbliższych posiedzeniach. W tle będziemy obserwować rozpoczynające się forum w Davos, które odbędzie się z udziałem Donalda Trumpa. Ograniczenie dynamiki wzrostu EUR/USD przy tak skrajnym pozycjonowaniu (według danych CFTC) inwestorów spekulacyjnych podbija ryzyko mocniejszej korekty (tzw. squeeza).
Wyczekiwanie możemy również zaobserwować w notowaniach złotego, którego wycena konsoliduje blisko niedawnych najwyższych poziomów od grudnia 2014 r. Trudno oczekiwać, aby krajowe czynniki podbiły zmienności i aktywność na rynku PLN. Tym bardziej że ostatnie dane makro wskazują raczej na domyślny scenariusz Rady Polityki Pieniężnej w postaci stabilizacji dynamiki inflacji oraz wzrostu gospodarczego, co powinno się przełożyć na spadek oczekiwań co do podwyżek stóp procentowych w 2018 r. ¶