Nie oznacza to jednak, że niska zmienność utrzymuje się na innych walutach w naszym regionie. Na uwagę zasługują tutaj przede wszystkim forint i rumuński lej. W przypadku forinta duża zmienność wynika z niepewności co do polityki monetarnej węgierskiego banku centralnego w tym roku. Węgierskie władze monetarne od jakiegoś czasu sugerują gotowość do zacieśniania polityki monetarnej. Słabsze od oczekiwań dane ze strefy euro oraz oczekiwania braku podwyżki stóp przez EBC w tym roku stawiają pod znakiem zapytania skalę i datę ewentualnego ruchu. Argumentem przemawiającym za mniej akomodacyjną polityką monetarną na Węgrzech i tym samym silniejszym forintem jest jednak rosnąca inflacja bazowa w tym kraju, która w tym roku prawdopodobnie przekroczy, i to być może wyraźnie, 3 proc. W odróżnieniu od forinta pod znakiem dużego osłabienia początek roku przebiega w przypadku leja. Główną przyczyną słabości rumuńskiej waluty jest pogarszająca się sytuacja bilansowa tamtejszej gospodarki. Deficyt na rachunku bieżącym konsekwentnie rośnie i przekracza w skali 2018 r. już 4 proc. PKB, jeszcze wyższy jest deficyt handlowy, który w 2018 r. prawdopodobnie zbliżył się do 7 proc. PKB. Sytuację dodatkowo psuje wprowadzony na początku roku podatek bankowy, który będzie miał prawdopodobnie negatywny wpływ na wzrost gospodarczy w Rumunii w tym roku. ¶
Wojciech Stępień CFA, ekonomista, BGŻ BNP Paribas