W trakcie sesji widać jednak było, że emocje nieco opadają. Powodów do optymizmu bowiem raczej na horyzoncie nie widać. W tym tygodniu wprawdzie w Pekinie mają się odbyć rozmowy handlowe pomiędzy amerykańskimi i chińskimi przedstawicielami, ale biorąc pod uwagę wcześniejsze wypowiedzi strony amerykańskiej, mało prawdopodobne wydaje się osiągnięcie pełnego kompromisu. Tymczasem zbliża się 1 marca, czyli ostateczny termin wypracowania porozumienia, i jeśli do tego nie dojdzie, USA podniosą do 25 proc. z obecnych 10 proc. cła na chińskie produkty o wartości 200 mld USD, uderzając tym samym w chińską gospodarkę. Kolejnym powodem do zmartwień jest upływający w piątek termin wypracowania porozumienia pomiędzy prezydentem USA Donaldem Trumpem i Kongresem w sprawie budżetu, a w szczególności wyodrębnienia w nim funduszy na budowę muru na granicy USA z Meksykiem. Także w tym przypadku szanse na kompromis wydają się małe, a zatem prawdopodobne jest kolejne zawieszenie rządu federalnego, uderzające w amerykańską gospodarkę. W centrum uwagi inwestorów pozostaje ponadto brexit, ponownie narastają także obawy o gospodarkę włoską. W efekcie w okolice 1,1300 spadł w poniedziałek kurs EUR/USD, złoty zaś w takiej sytuacji osłabił się do ok. 4,3182 wobec EUR i 3,8190 wobec USD. W ślad za wzrostem rentowności na rynkach bazowych (o około 1–4 pkt baz. w Niemczech i 1–2 pkt baz. w USA) rosły także rentowności polskich papierów skarbowych o ok. 1–2 pkt baz. ¶

Monika Kurtek główny ekonomista, Bank Pocztowy