W centrum uwagi inwestorów pozostawać będą przede wszystkim zaplanowane w brytyjskim parlamencie głosowania dotyczące brexitu. Pierwsze z nich miało miejsce już w poniedziałek (po zamknięciu tego numeru – red.). Dotyczyło umowy wynegocjowanej z UE, która już raz (w styczniu br.) przez Brytyjczyków została odrzucona. Jeśli i tym razem zostanie odrzucona, jutro parlamentarzyści będą podejmować decyzję czy opuścić Wspólnotę bez umowy. Jeśli i ta opcja przepadnie, wówczas w czwartek powinno się odbyć głosowanie w sprawie opóźnienia brexitu. Na to zgodę wyrazić musiałyby wszystkie pozostałe kraje Unii, ale wydaje się że z wymienionych trzech opcji to tej właśnie przypisywać należy największe prawdopodobieństwo realizacji. Tak czy inaczej emocji nie zabraknie, a do tego wciąż toczą się, i nie wiadomo jak długo jeszcze potrwają, negocjacje pomiędzy Waszyngtonem i Pekinem w sprawie taryf celnych. Rynki finansowe dość ostrożnie zachowywały się w poniedziałek. Kurs EUR/USD po wzroście w piątek wskutek słabszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy, poruszał się wokół 1,1250. Kurs EUR/PLN mimo porannych prób zejścia w okolice 4,2950, notowany był w okolicach 4,3000. Zyskiwał natomiast brytyjski funt: para GBP/USD wzrosła w okolice 1,3050. Na rynkach obligacji także niewiele się działo. Rentowność bundów spadała o ok. 1 pkt baz., Treasurysów rosły o ok. 1 pkt baz., a polskich SPW właściwie nie uległy zmianom. ¶
Monika Kurtek główna ekonomistka, Bank Pocztowy