Jego zdaniem nowe rozwiązania ograniczają ryzyko bezterminowego irlandzkiego backstopu, ale go nie ... eliminują. Cox zwraca uwagę na to, co w zasadzie jest wiadome – wczorajsze ustalenia nie zmieniają zapisów w treści umowy, a są dodatkiem. Pewne obawy związane z wykładnią prawa międzynarodowego może budzić też kwestia jednostronnego wycofania się przez Londyn z irlandzkiego mechanizmu awaryjnego w sytuacji, gdyby uznano, że Unia Europejska narusza zobowiązanie do wspólnego wypracowania rozwiązania dla Irlandii Północnej, co powinno mieć miejsce do końca 2020 r. Zdaniem Coxa Wielka Brytania może nie mieć skutecznych narzędzi, aby to wyegzekwować.
Słowa Coxa nie rozwiewają wątpliwości na ile Izba Gmin będzie w stanie przegłosować dzisiaj wieczorem brexitowe porozumienie autorstwa premier May. Przeciw zamierza głosować opozycyjna Partia Pracy, tym samym kluczowa będzie postawa północnoirlandzkich unionistów z DUP, oraz eurosceptycznej frakcji ERG w Partii Konserwatywnej. Politycy tego pierwszego ugrupowania już dali do zrozumienia, że być może będą potrzebować nieco więcej czasu, aby móc wypracować stanowisko. Czy, zatem dzisiejsze głosowanie zostanie odroczone?
Szef Komisji Europejskiej, J.C.Juncker postawił wczoraj sprawę jasno. Nie będzie kolejnej szansy, a odrzucenie obecnego porozumienia, będzie sygnałem albo do „bezumownego" Brexitu, albo przyczynkiem do jego zanegowania w ogóle. To powoduje, że odroczenie Brexitu (chociażby o trzy miesiące) może niewiele zmienić. Rynki wyraźnie chcą widzieć koniec brexitowej sagi. Stąd funt mocno traci po tym, jak ta wizja zaczyna się znów oddalać.
Technicznie układ na GBPUSD nie wygląda za dobrze, ale wysoka zmienność może utrzymać się przez najbliższe kilkadziesiąt godzin, więc czarna świeca teoretycznie może taką nie być do wieczora. Mocne wsparcie to linia trendu wzrostowego od której odbiliśmy się wczoraj, czyli rejon 1,2970.
Wykres dzienny GBPUSD