Tydzień przebiegał pod znakiem spadków kursu EUR/USD, który zszedł na nowe, już ponaddwuletnie, minima, poniżej 1,125. Do spadku kursu w głównym stopniu w ostatnim czasie przyczyniają się dane z Niemiec. Nie inaczej było i tym razem. Słabe wskazanie indeksu Ifo, który powrócił do spadku w kwietniu po umiarkowanym odbiciu miesiąc wcześniej, sugeruje, że gospodarka Niemiec pozostaje na granicy recesji również na początku II kw. Dobrze na tym tle wypadły dane na temat PKB USA w I kw. Wskaźnik wzrósł o 3,2 proc. i choć struktura danych robi już mniejsze wrażenie (tak dobry wynik był w dużym stopniu zasługą wzrostu zapasów i eksportu), to wskazują jasno na przewagę gospodarki USA nad europejskim odpowiednikiem. Zniżki EUR/USD powstrzymały umocnienie złotego. Kurs EUR/PLN, po nieudanej próbie zejścia do poniżej 4,27, powrócił bliżej poziomu 4,29.
Pomimo pogorszenia się warunków zewnętrznych – poza umocnieniem się dolara należy tutaj wskazać na przecenę na chińskiej giełdzie, w ślad za którą spadki notował indeks rynków wschodzących MSCI Emerging – złoty pozostaje względnie stabilny, do czego przyczyniają się czynniki wewnętrzne. Odbicie inflacji, widoczne od początku roku, w połączeniu z oczekiwaniami na wzrost wydatków fiskalnych związanych z „piątką Kaczyńskiego", sprawiło, że rynek ponownie zaczyna wyceniać możliwość podwyżki stóp procentowych przez RPP. Naszym zdaniem jednak jest ona możliwa najwcześniej dopiero w II połowie przyszłego roku. ¶