Opinia: W poniedziałek wieczorem dolar jednak tracił na wartości, co można tłumaczyć przepływami na koniec miesiąca, a także kolejnymi wezwaniami do obniżki stóp procentowych przez FED ze strony obozu Donalda Trumpa (wywiad głównego doradcy gospodarczego Larry'ego Kudlowa) w kontekście zbliżającego się posiedzenia Rezerwy w najbliższą środę. Ruch ten można było też teoretycznie tłumaczyć słabszymi danymi nt. wskaźnika PCE Core z godz. 14:30, tyle, że w pierwszej reakcji rynku nie było to widoczne.
Wtorek po pewnym zawahaniu w nocy – słabsze PMI z Chin podbiły ryzyko, chociaż USD zyskał tylko względem AUD, któremu po części ciążą też obawy związane ze zbliżającym się posiedzeniem RBA (7 maja), na którym może dojść do „gołębiego" zwrotu w przekazie. Ostatecznie jednak gorsze dane z Chin mogą prowadzić do nasilenia się obaw rynku przed jutrzejszym posiedzeniem FED. Skąd ta z początku być może dziwna korelacja? Otóż, Chiny mogą być dowodem na to, że szanse na powrót do ożywienia w globalnej gospodarce mogą nie być duże – „pozytywna" energia z marca została wytracona w kwietniu – a stąd już łatwiej o postawienie tezy, że sytuacja globalna w końcu zacznie się też przekładać na stan amerykańskiej gospodarki, co może z kolei prowadzić do nasilenia się spekulacji w temacie potencjalnej obniżki stóp. Pierwszy warunek został już spełniony – presja inflacyjna gaśnie – potrzeba tylko pogorszenia się koniunktury gospodarczej.
Niemniej wydaje się, że jest zbyt wcześnie na to, aby oczekiwać, że w środę wieczorem FED dołoży jakieś „gołębie" akcenty do przekazu. Powell nie ma powodu, aby wybiegać przed szereg i schlebiać otoczeniu Trumpa, które już gra pod reelekcję prezydenta w 2020 r. i tym samym chce zadbać o podtrzymanie niezłej koniunktury także w tym czasie. To może nieco rozczarować „gołębi", ma czym dolar może zyskać. Jednak składnikiem dla paliwa wzrostowego dla USD powinny być też rozczarowania danymi makro z lokalnych gospodarek. Tymczasem opublikowane o godz. 11:00 dane nt. szacunkowego odczytu PKB za I kwartał w strefie euro nie wypadły szczególnie źle. Teraz zobaczymy, co pokażą wyliczenia dla niemieckiej inflacji CPI, a zwłaszcza ostateczne odczyty indeksów PMI za kwiecień (te dla przemysłu poznamy 2 maja)...
Technicznie koszyk dolara FUSD cofnął się mocniej, niż można było to szacować wczoraj rano. Obecnie jesteśmy w okolicach połowy białej świecy z ubiegłego tygodnia. Jeżeli dolar teraz nie odbije, to możemy być świadkami jej pełnego zakrycia. Z drugiej strony kluczowe dla USD dane dopiero przed nami (indeksy ISM, posiedzenie FED, rynek pracy). Dzisiaj po południu mamy jedynie dane nt. zaufania konsumentów Conference Board za kwiecień.
Wykres tygodniowy FUSD
DM BOŚ
Na układzie EURUSD jeszcze wczoraj po południu doszło do wybicia oporu przy 1,1175-83. Bariera 1,12 była czysto psychologiczna i została naruszona po publikacji dzisiejszych danych PKB. Na wykresie widać, że kluczem jest rejon dołka z listopada ub.r., który jest teraz testowany – 1,1214. Jego wybicie pozwoliłoby na scenariusz relatywnie szybkiej zwyżki w stronę 1,1255-60 i byłoby sygnałem hamowania tempa męczącego, bo przeplatanego odbiciami trendu spadkowego widocznego od początku stycznia b.r. Do oporu zbliżył się dzienny RSI9, co może redukować szanse na złamanie oporu przy 1,1214 na ujęciu bazowym.