Do osłabienia polskiej waluty przyczyniały się przede wszystkim czynniki zewnętrzne. W połowie tygodnia złotego osłabiała jastrzębia interpretacja posiedzenia Fedu, na którym amerykański bank centralny obniżył stopy procentowe, przy okazji jednak nie sugerując dużej gotowości do kolejnych cięć. Pod koniec tygodnia do kolejnej fali wyprzedaży aktywów rynków wschodzących, w tym i złotego, przyczyniła się natomiast informacja o planach nałożenia nowych ceł przez administrację prezydenta Trumpa na chińskie produkty. W trakcie tygodnia do nowych tegorocznych minimów zszedł kurs EURUSD, wywierając dodatkową presję na deprecjację polskiej waluty. Argumentem za coraz niższym kursem głównej pary walutowej były w ostatnich miesiącach spadające rentowności niemieckich obligacji. Dochodowość 10-letnich niemieckich obligacji sięgnęła w piątek po raz pierwszy w historii minus 0,5 proc. Biorąc pod uwagę raczej ograniczoną przestrzeń do obniżek stóp procentowych przez EBC (stopa depozytowa nie zostanie raczej ścięta poniżej minus 0,6 proc.), również potencjał do dalszych zniżek dochodowości bundów może się w końcu wyczerpywać. W tym scenariuszu nie powinien już silnie spadać kurs EURUSD, co powinno stworzyć warunki do umocnienia złotego. Szczególnie że polską walutę nadal wspierać powinny dane z polskiej gospodarki, w tym przede wszystkim rosnąca inflacja. ¶
Wojciech Stępień ekonomista, BNP Paribas Bank Polska