Za europejską walutę w poniedziałek płacono 4,564 zł, czyli o 0,25 proc. mniej niż w piątek, a za amerykańską 3,887 zł, mniej o 0,11 proc. Warto jednak szerzej spojrzeć na notowania złotego względem tych dwóch walut: ostatni miesiąc przyniósł umocnienie kursu EUR/PLN o 0,41 proc., USD/PLN zaś o 1,56 proc. W poniedziałek złoty nieznacznie umacniał się po ostatnich spadkach także wobec czeskiej korony i węgierskiego forinta.

Europejska waluta lekko osłabiała się wobec dolara. Kurs EUR/USD spadł do 1,175 (od początku roku obniżył się już o 3,8 proc.), czyli najniższego poziomu od końca marca tego roku. Ostatnie dobre dane z amerykańskiego rynku pracy oraz dotyczące inflacji mogą sugerować, że wzrost cen utrzyma się na wyższym poziomie dłużej, niż dotychczas sądzono. To daje argumenty dla inwestorów oczekujących normalizacji polityki pieniężnej w USA i podwyżek stóp procentowych w tym kraju. To sprzyja dolarowi. Podwyżki stóp wydają się bardziej odległe w strefie euro, gdzie inflacja jest znacznie niższa. Jens Weidemann, prezes Bundesbanku zasiadający w Radzie Prezesów Europejskiego Banku Centralnego, stwierdził jednak, że nie można wykluczyć dłużej utrzymującej się inflacji na wyższym poziomie w strefie euro.

Dla złotego ważne dane napłyną w piątek. Rano poznamy strukturę inflacji CPI w lipcu i źródła jej skokowego wzrostu do 5 proc. O tej samej porze opublikowany zostanie szybki szacunek PKB za II kwartał. ¶