W czwartek rano dolar cofa się na większości zestawień, chociaż jest to bardziej korekta jego umocnienia obserwowanego wczoraj wieczorem. Podczas panelu dyskusyjnego na sympozjum zorganizowanym przez EBC, szef FED wypadł bardziej "jastrzębio" podbijając oczekiwania związane z listopadowym taperingiem, podczas kiedy ze strony EBC i BOJ padły po raz kolejny "gołębie" sformułowania. Nie wybronił się też za bardzo funt, gdyż szef BOE sporo mówił o niepewności w prognozach, a nagłówki mediów o francusko-brytyjskiej wojnie o obszary połowów ryb, zrobiły swoje.
Nieco lepszy sentyment panuje na rynkach akcji, chociaż doniesienia wokół Evegrande są mieszane. Na plus można zaliczyć korektę wcześniejszych zwyżek na rynkach surowców, oraz cofnięcie się na rentownościach obligacji. Widać też nadzieje na rozwiązanie politycznego sporu wokół limitu zadłużenia w USA - niezależnie od wczorajszej uchwały Izby Reprezentantów, dzisiaj obie izby Kongresu podejmą próbę przyjęcia uchwały pozwalającej na funkcjonowanie agencji rządowych. W nocy napłynęły dane z Chin (indeksy PMI za wrzesień), które były mieszane, choć z lekką przewagą optymizmu. Rządowy PMI dla przemysłu pogłębił wcześniejszy spadek, ale już wskaźnik liczony przez Caixin zanotował lekkie odbicie. Mocniej odreagował natomiast PMI dla usług, co wpłynęło na generalną poprawę not dla PMI Composite. W temacie Chin większą uwagę zwraca jednak pozycjonowanie się rynków pod tzw. Golden Week, który będzie miał miejsce w dniach 1-7 października (tamtejsze lokalne rynki będą zamknięte).
W czwartek nadal słaba pozostaje korona norweska, ale jest to wyjątek w przestrzeni G-10. Najmocniej odreagowują waluty Antypodów, dolar kanadyjski, oraz korona szwedzka. Dzisiaj uwagę przyciągną szacunki inflacji w Niemczech, komunikat Banku Czech, oraz dane z USA (cotygodniowe bezrobocie, Chicago PMI, ostateczne dane PKB za II kwartał), oraz wystąpienia szeregu członków FED. Wątek taperingu w listopadzie wydaje się być przesądzony, chociaż rzeczywiście "kropką nad i" mogą stać się dane Departamentu Pracy USA, które poznamy 8 października.
OKIEM ANALITYKA - październik lepszy, niż wrzesień?
Mijający miesiąc zadziałał jak samospełniająca się przepowiednia, jeżeli chodzi o amerykański rynek akcji. Historycznie wrześnie były słabe i statystyka dawała więcej szans na to, że teraz będzie podobnie. Chociaż miesiąc temu mało kto co orientował się w temacie Evergrande, czy też widział zalążki kryzysu energetycznego, który teraz przywoływany jest przez wielu jako argument za możliwym spowolnieniem wzrostu gospodarczego w IV kwartale. Jak będzie z październikiem? Teoretycznie jest to miesiąc nieprzyjemnych niespodzianek (jak chociażby krach w 1987 r.), ale zostawmy na bok ten tor myślowy. Ceny energii po ostatnich silnych zwyżkach niewykluczone, że złapały zadyszkę, rentowności amerykańskich obligacji po ostatnim wybiciu mogą wejść w konsolidację czekając na dane z rynku pracy 8 października i wreszcie... czy tapering sam w sobie jest czymś złym dla rynków akcji i czynnikiem mogącym dalej podbijać notowania dolara? Odnoszę wrażenie, że Powell o ile jest przychylny ograniczaniu skali skupu aktywów, o tyle będzie daleki od dyskusji wokół pierwszej podwyżki stóp. Tymczasem można wskazać kilka walut w grupie G-10, których banki centralne albo zaczęły już ten proces, albo zaczną to robić na początku przyszłego roku. Tym samym, o ile nie dojdzie jakiegoś "trzęsienia" wokół tematu chińskiego Evergrande, to dolar nie będzie miał zbytnio motywu do dalszego umocnienia (na bazie kontynuacji risk-off na rynkach). Tymczasem wokół chińskiego kolosa dzieją się ciekawe rzeczy - spółka nie spłaciła części odsetek wobec obligatariuszy, ale podobno rozpoczęła 20 nowych projektów budowlanych w regionie Guangdong. O co tu chodzi? A może bailout ze strony chińskich władz jest tylko kwestią czasu i działalność operacyjna tym samym nie jest wygaszana? Tego pewnie też dowiemy się w październiku, chociaż być może dopiero po chińskim Golden Week, który rozpoczyna się jutro.
GBPUSD - możliwa formacja V?
Wyprzedaż funta trwa nadal, a dynamika ruchu pośrednio stwarza efekt śnieżnej kuli (łamanie wsparć, zabezpieczeń itp.). Dzieje się tak pomimo faktu, że rentowności brytyjskich obligacji od paru tygodni idą w górę (mocniej niż amerykańskie), co pokazuje, że rynek pieniężny wycenia możliwe zmiany na stopach procentowych w 2022 r. Jeszcze w poniedziałek prezes Bailey przyznał, że podwyżka mogłaby mieć miejsce nawet wtedy, kiedy nie zostałby wygaszony program QE, co nieformalnie może oznaczać I połowę 2022 r. Rynek koncentruje się jednak na zamieszaniu paliwowym, oraz ostrymi tarciami z Francją o połowy ryb, dopatrując w tym ryzyka dla wzrostu gospodarczego i pośrednio też opóźnienia wspomnianego potencjalnego zacieśnienia polityki. Czy to słuszne podejście? Wydaje się, że ostatnie spadki funta są przerysowane, co w przypadku wygaśnięcia presji na dolara widocznej na szerokim rynku, może wręcz doprowadzić do formacji w stylu V na GBPUSD. Zwłaszcza, ze mocne opory można wskazać dopiero przy 1,36.