Pierwszy kwartał był dla Playa bardzo dobry, jeśli chodzi o sprzedaż usług – powiedział Jacek Niewęgłowski, członek zarządu P4, operatora sieci. Nie podał szczegółowych danych, ale według niego, w ciągu kilku dni sieć pozyskuje tylu użytkowników, ilu ma np. Mobilking (ostatnie dane dla tego wirtualnego operatora mówiły o 100 tys. aktywnych użytkowników).
[srodtytul]Najliczniej migrują do Playa[/srodtytul]
Bartosz Dobrzyński, członek zarządu P4 odpowiedzialny za marketing, podtrzymał, że na koniec 2009 roku spółka będzie miała 3 mln klientów. Jednym z motorów wzrostu ma być oferta pre-paid sprzedawana od kilku tygodni pod marką Fresh, którą, według wielu opinii, P4 wywołało wojnę cenową w tym segmencie rynku. Cena za minutę we Fresh to 29 groszy. Dobrzyński nie zdradził, ilu użytkowników ma dziś Fresh. Przedstawił za to dane pokazujące, jaki procent klientów zmieniających sieci komórkowe przenosi się do Playa. W marcu operator ten miał 40-proc. udział w tej grupie, podczas gdy ofertę Orange wybierało 29 proc., Plusa – 20 proc., a Ery – 16 proc. migrujących.
– To wygrana w przetargu na 900 MHz umożliwiła nam agresywniejsze wejście na rynek pre-paid – powiedział Jacek Niewęgłowski. – Umowa z Polkomtelem o korzystaniu z jego sieci nam na to nie pozwalała – dodał. Wojna cenowa? PrzesadaPojawiły się głosy, że ruch P4 mógł być ryzykowny dla samego operatora, a jego celem jest przekonanie jednego z dużych operatorów do zakupu tej sieci.
Według Niewęgłowskiego, przy cenie 29 groszy za minutę usługa przedpłacona wciąż zapewnia operatorom zyski. – Nadal zostaje około 9 groszy marży brutto – powiedział. – Komentarze, że trwa wojna cenowa, są przesadzone – zapewnił. Szacował przy tym, że gdyby wszyscy operatorzy zastosowali nową stawkę pre-paid, konsumenci zaoszczędziliby w pierwszym roku jej obowiązywania 1–1,1 mld zł.