– Liczba ta wzrosła o 100 proc. w porównaniu ze stanem w najgorszym (z powodu natłoku zapytań – red.) momencie w 2009 r. – mówi jedynie Karol Wieczorek z biura prasowego Netii. Za sprawą kampanii promocyjnych w 2009 r. spółka przestała nadążać z obsługą nowych klientów. Największe spiętrzenie telefonów do biura obsługi klienta odczuła w listopadzie i grudniu.

Sprawą zainteresował się Urząd Komunikacji Elektronicznej, do którego abonenci zgłaszali skargi. – Liczba skarg od tamtej pory zmniejszyła się z kilkudziesięciu dziennie do kilku tygodniowo, liczby charakterystycznej dla wszystkich operatorów – mówi Anna Streżyńska, prezes UKE.

Mirosław Godlewski, prezes Netii, zapowiedział w styczniu, że do końca marca średni czas oczekiwania na połączenie abonenta z biurem obsługi stopnieje do poniżej 1 minuty. Wieczorek zapewnia, że stało się to w lutym. – Obecnie około 70 proc. połączeń na infoliniach odbieranych jest w 20 sekund. W przypadku infolinii technicznej w najgorszym momencie w ubiegłym roku było to tylko 20 proc. – mówił wczoraj. – Większość reklamacji rozpatrujemy w czasie krótszym niż ustawowe 30 dni, bo w ciągu 14 dni – dodał.

W grudniu Netia wygasiła kampanię w telewizji, radiu i prasie i zatrudniła liczniejsze siły obsługi klienta. Według naszych informacji pracuje dla niej około 1 tys. konsultantów.