Spółka przygotowuje się do „żniw”, które zwykle mają miejsce w IV kwartale. – Liczymy, że ten okres przyniesie nam podobny wzrost bazy abonenckiej, jak IV kwartał 2009 roku, gdy powiększyła się ona o 100 tys. – powiedział Galej. W marcu z telewizji TP korzystało 417 tys. osób.

Galej nie wykluczył, że TP zawalczy o klienta ceną. – Z naszych badań wynika, że rzeczywista penetracja rynku telewizją płatną sięga dziś 60 proc., choć proste sumowanie danych operatorów wskazywałoby na 80-proc. penetrację. Zdajemy sobie sprawę, że do zdobycia jest jeszcze 1,5 mln gospodarstw domowych. Niewykluczone, że są to klienci z tzw. dolnej półki, którzy potrzebują podstawowej, taniej oferty – powiedział Galej. Menedżerowie poinformowali, że TP planuje wprowadzić do sprzedaży po wakacjach nowy dekoder (produkcji Sagema) pozwalający na odbiór telewizji w trzech technologiach: DTH (satelitarnej), IPTV oraz DVB-T (cyfrowa telewizja naziemna). W moduł DVB-T zaopatrzone są już dekodery platform, w tym TP, ale – jak twierdzi spółka – nie zostały uruchomione. Włączone modemy pozwolą abonentom TP odbierać Polsat, który jako jedyna platforma ma Cyfrowy Polsat.

W tym roku TP wprowadzi kanały w rozdzielczości HD w ofercie opartej o technologię IPTV. Według Galeja ich odbiór wymaga łącza o przepustowości od 4 Mb/s, a optymalnie 8 Mb/s. Z bogatszej oferty skorzystają tylko niektórzy klienci stacjonarnych łączy TP. Jak mówił Maciej Witucki, prezes TP, z dostępu o wyższych niż 6 Mb\s przepustowościach ma w końcu roku korzystać ponad 10 proc. abonentów Internetu.