Carlson Capital Partners, NFI Magna Polonia i Tar Heel Capital to, według Teresy Studenckiej, prezes Techmeksu, podmioty, które są gotowe dokapitalizować Techmex. Z każdym z nich spółka, jak utrzymuje jej prezes, podpisała listy intencyjne. Podjęcie dalszych rozmów i kroków inwestorzy uzależniają jednak od decyzji sądu o zamianie obecnej upadłości likwidacyjnej na układową.
[srodtytul]Tajemniczy inwestor[/srodtytul]
Informacje, że Techmex negocjuje z potencjalnymi inwestorami, rozpowszechniał jeszcze Jacek Studencki, były prezes spółki (zmarł na początku lipca). Nigdy nie zdradzał jednak ich nazw. Wczoraj spółka poinformowała jedynie, że 13 maja (czyli dwa dni przed ogłoszeniem przez sąd upadłości likwidacyjnej) otrzymała od potencjalnego inwestora pisemną deklarację, że chce on przeznaczyć 33 mln zł na dokapitalizowanie firmy. Komunikat również nie zawierał nazwy inwestora. Mimo to kurs zyskał wczoraj 5,7 proc. i za papiery płacono po 2,04 zł.
Studencka twierdzi jednak, że nazwy potencjalnych inwestorów nie są żadną tajemnicą. Już kilka dni temu przesłała informacje do sądu z prośbą o przekazanie biegłemu, który na wniosek sądu od sierpnia bada kondycję finansową Techmeksu (ma sprawdzić, czy firma ma szanse spłacić wierzycieli w postępowaniu układowym). Pakiet materiałów ma zawierać też informacje o listach intencyjnych z trzema podmiotami, które są zainteresowane współpracą operacyjną ze spółką, oraz nowe propozycje układowe. – Zakładają redukcję zadłużenia i spłatę pozostałej części w ciągu czterech lat. Nie przewidujemy konwersji zobowiązań na nowe akcje Techmeksu – mówi Studencka. Kopie dokumentów, które trafiły do sądu, według prezes, zostały też przekazane syndyk Techmeksu z prośbą o ich upublicznienie.
[srodtytul]Nic nie wiemy[/srodtytul]