Zysk operacyjny powiększył się o 24 proc., do 11,23 mln zł. Zarobek netto również wzrósł o 24 proc., do 9,6 mln zł. Był niewiele mniejszy niż w IV kwartale 2010?r., który to kwartał był najlepszy w historii spółki.

Przedstawiciele spółki, która w grupie Asseco odpowiada za produkcję aplikacji do zarządzania (ERP), przyznają, że są zadowoleni z wyników, choć nie ukrywają, że spodziewali się lepszych rezultatów po pionie, który zajmuje się usługami outsourcingowymi. Jego przychody skurczyły się o 15 proc., do 3,5 mln zł. Zysk EBITDA (wynik operacyjny plus amortyzacja) również spadł o 15 proc., do 0,96 mln zł.

Asseco BS świadczy usługi outsourcingowe na bazie dwóch data center (centra przetwarzania danych) – w Lublinie i we Wrocławiu. Pierwsze pracuje na rzecz klientów, którzy korzystają z systemów ERP wdrożonych u nich przez giełdową spółkę. Drugie świadczy typowe usługi outsourcingu IT, m.in. wynajmuje miejsca na serwerach. Marże na tym biznesie, z uwagi na rosnącą konkurencję, są coraz niższe. – Nie mamy na razie planów zbywania data center we Wrocławiu. Będziemy starali się „dociążać” je naszymi klientami z Lublina – mówi Romuald Rutkowski, prezes Asseco BS.

Sygnalizuje, że II i III kwartał ze względu na sezonowość w branży nie będą tak udane jak pierwszy, ale otoczenie rynkowe i liczba prowadzonych rozmów z klientami pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość. Portfel zamówień Asseco BS na ten rok ma wartość 110,8 mln zł, czyli jest o 7 proc. większy niż w analogicznym okresie 2010 r. Jest to równocześnie 66 proc. przychodów wypracowanych przez firmę w 2010 r.

Mariusz Lizon, członek zarządu odpowiedzialny za finanse, uważa, że Asseco BS ma szanse wypracować w 2011 r. marże zbliżone do zeszłorocznych mimo wzrostu kosztów wynikającego z konieczności zwiększania zatrudnienia. W 2010 r. rentowność operacyjna spółki wynosiła 21 proc., a netto 18 proc. – Bylibyśmy rozczarowani, gdybyśmy nie powtórzyli tych liczb – oświadcza.