ArchiDoc oraz fundusz Neo Investments podpisały umowę inwestycyjną, na podstawie której utworzą spółkę Outsourcing Experts. W nowej spółce założyciele podzielą się udziałami po połowie. Na czele firmy stanie Konrad Rochalski, prezes ArchiDocu.
Outsourcing Experts nie będzie prowadził działalności operacyjnej. Będzie głową holdingu, w skład którego będzie wchodziło pięć firm: ArchiDoc (zajmujący się zarządzaniem dokumentami i obsługą administracyjną), Cursor i Galposter (wsparcie sprzedaży i marketingu) oraz Voice CC i Call One (usługi call i contact center). Wymienione podmioty miały w 2010 r., pro-forma, ok. 150 mln zł przychodów. Przedstawiciele Outsourcing Expert nie zdradzają danych dotyczących zysków. Zapewniają, że wszystkie spółki wchodzące w skład grupy są rentowne. Grupa będzie zatrudniała ok. 10 tys. pracowników i obsługiwała ok. 500 klientów, m.in. z sektora telekomunikacyjnego, finansowego, FMCG czy branży energetycznej.
Szefowie spółki deklarują, że chce się rozwijać szybciej niż rynek outsourcingu, który, według prognoz, ma rosnąć o 15-proc. rocznie przez najbliższe lata. Wartość rynku outsourcingu w Polsce to, według IDC, ok. 2 mld USD. Sektor zatrudnia ok. 40 tys. pracowników. - Liczymy przede wszystkim na synergie przychodowe związane m.in. z połączeniem ofert, które dobrze się uzupełniają i związanymi z tym możliwościami cross-sellingu – mówi Rochalski. Przyznaje, że po stronie kosztowej oszczędności nie będą duże bo firm bardzo restrykcyjnie podchodzą do wydatków.
Deklarują dalszą konsolidację rynku outsourcingu w Polsce. – To bardzo rozdrobniona branża, która będzie się porządkować – mówi Rochalski. Outsourcing Experts prowadzi rozmowy na temat kolejnych przejęć. Ich szczegóły pozostają jednak tajemnicą. – Chcemy wzmacniać się produktowo. Ale interesuje nas też dostęp do nowych klientów – tłumaczy Artur Wojtaszek, wiceprezes spółki.
Potencjalne przejęcia mogą być finansowane ze środków pozyskanych z GPW. Choć przedstawiciele Outsourcing Experts deklarują, że debiut nie jest celem samym w sobie przyznają, że zależy im, żeby w perspektywie roku spółka weszła na warszawski parkiet. Nie zdradzają szczegółów oferty. – To będzie wypadkowa potrzeb kapitałowych związanych z planowanymi akwizycjami – wyjaśnia Rochalski. Deklaruje, że założyciele nie są zainteresowani upłynnianiem akcji.