Publikacja poprzedziła komunikat giełdowej spółki o planowanej emisji 50–100 mln akcji, z której firma chce pozyskać 350 mln zł na przejęcie prywatyzowanego TK Telekom. Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Hawe ma zdecydować o emisji 18 września.
Ze słów Jerzego Karneya wynika, że wydaje się on brać pod uwagę scenariusz, w którym nowym inwestorem w Hawe zostaje fundusz infrastrukturalny i obejmuje mniejszościowy pakiet akcji.
Wzrost kursu akcji Hawe, jaki miał miejsce po informacji o możliwym wejściu Slima do Polski i do akcjonariatu spółki, tłumaczy on inaczej niż wizją przejęcia kontrolnego pakietu walorów i wezwaniem.
– Wzrost kursu akcji (...) wiążę z przekonaniem inwestorów, że dzięki podejmowanym przez nas działaniom związanym z TK Telekom gwałtownie wzrośnie wartość spółki. Ponadto wsparcie dużego, międzynarodowego funduszu, który specjalizuje się w inwestycjach w infrastrukturę telekomunikacyjną, to dla Hawe stały dostęp do środków finansowych oraz możliwość dalszego rozwoju: budowa nowych oraz modernizacja istniejących relacji – uważa Karney.
– Jako zarząd jesteśmy przekonani, że wielkość nowej emisji będzie oscylować w pobliżu 50 mln sztuk, a w takim przypadku obowiązek ogłoszenia wezwania, jeżeli w ogóle wystąpi, będzie dotyczył minimalnej liczby akcji – ocenia prezes Hawe. – Moim zdaniem podobnie na tę kwestię patrzą inwestorzy – uważa.
Jeśli przewidywania menedżera się sprawdzą, to przy utrzymaniu celu emisji cena papierów w ofercie będzie zbliżona do 6–7 zł. To dużo więcej, niż wynosi dziś na warszawskiej giełdzie. Wczoraj na zamknięciu akcja spółki kosztowała 3,9 zł, o 1,3 proc. mniej niż w piątek.