Zajmujący się płatnościami mobilnymi mPay, którego właścicielem od jesieni 2013 r. (kontroluje 94,44 proc. kapitału) jest Grupa Lew (odkupiła udziały od giełdowego ATM), chce znacząco zwiększyć skalę działania. – Polacy oswoili się już z tym, że telefon komórkowy może służyć do regulowania różnego rodzaju płatności. Dlatego perspektywy firmy wyglądają dużo lepiej niż jeszcze kilka lat temu, gdy ze swoją ofertą wyprzedzała potrzeby rynkowe – zauważa Jacek Bykowski, prezes notowanej na NewConnect spółki.
Firma się zmienia
Przy wsparciu nowego właściciela mPay przeszedł w 2014 r. gruntowną restrukturyzację, przede wszystkim w obszarze kosztów. W ub.r. spółka miał 1,93 mln zł przychodów, czyli 16,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Po raz pierwszy pokazała też zysk netto. Sięgnął 140 tys. zł wobec 2,01 mln zł straty w 2013 r. Wpływ na to miały jednak zdarzenia jednorazowe. Bykowski nie zdradza planów finansowych na bieżący rok. – Naszym celem jest dodatni wynik netto – oznajmia. Liczy też na wzrost obrotów.
Kierowana przez niego firma poszerza ofertę. – W 2015 r. wprowadziliśmy na rynek nową aplikację mobilną. Pozwala płacić m.in. za parkingi czy bilety komunikacji miejskiej – mówi. Przypomina, że mPay jest też partnerem biznesowym Mastercarda. Firmy wspólnie rozwijają nową technologię Mastercarda – elektroniczny portfel (mPay Wallet). – To produkt, który będziemy mogli sprzedawać na całym świecie – podkreśla Bykowski. – Kończymy certyfikację rozwiązania w standardzie MasterPASS – dodaje. – Ten standard praktycznie eliminuje możliwość tzw. fraudów, dlatego szybko zyskuje na popularności – uzupełnia Andrzej Basiak, członek rady nadzorczej mPay oraz prezes i właściciel Grupy Lew.
Przedstawiciele mPay deklarują, że spółka będzie też rozwijała się za granicą. – Odwiedziliśmy wiele imprez branżowych na całym świecie. Liczę, że wkrótce będziemy mogli się pochwalić efektami spotkań – stwierdza Bykowski. – Chcemy oferować nasze produkty w Europie oraz wybranych krajach Ameryki Południowej i Azji – dodaje.
Rynek zdecyduje
Przyznaje, że mPay w tym roku będzie potrzebował kilku milionów złotych na dokończenie inwestycji. Poszuka ich na rynku kapitałowym. – Na najbliższym walnym przedstawimy projekt podwyższenia kapitału – oświadcza Basiak. Nie zdradza szczegółów. Deklaruje, że Grupa Lew jest zainteresowana dalszym wspieraniem mPay. – Zobaczymy, jaki będzie odzew rynku. Jeśli będą chętni na akcje mPay, dopuszczamy możliwość rozwodnienia w akcjonariacie – mówi przedstawiciel częstochowskiej firmy. Deklaruje, że w średnim horyzoncie, czyli dwóch–trzech lat, mPay może przejść na GPW. Nie wykluczają też odwrotnego przejęcia Grupy Lew, która działa na rynku płatności. Ma sieć terminali, tzw. POS (ponad 13 tys. urządzeń), oraz ponad 200 stacjonarnych POK. W 2014 r. Grupa Lew, w którą w przeszłości zaangażowany był MCI Management, miała 303 mln zł przychodów i 4,7 mln zł zysku netto.