– Jest to już kolejny etap zwolnień w Sygnity. To, w jaki sposób zwolnienie 200 pracowników przełoży się na wyniki za kolejne kwartały, uzależnione będzie od wysokości wypłaconych odpraw. Rynek może te informacje interpretować dwojako – mówi Konrad Księżopolski, analityk BESI.– Z jednej strony spółka jest elastyczna – zmniejsza koszty osobowe, które stanowią znaczną część całości kosztów. Z drugiej strony może to oznaczać, że w dłuższej perspektywie czasowej nie widzi uzasadnienia do zatrudnienia takiej liczby pracowników. Należy to odbierać negatywnie, gdyż może oznaczać, że zarząd nie spodziewa się zwiększenia portfela zamówień i przychodów ze środków z nowej perspektywy unijnej, zwiększenia wydatków w armii – dodaje ekspert. – W innych spółkach z branży IT nie możemy mówić o grupowych zwolnieniach. Dla porównania Comarch w tym roku chce zatrudnić nowych pracowników. Cały rok 2015 dla Sygnity powinien być gorszy od 2014 r. na wszystkich poziomach – ocenia analityk.
W I połowie roku finansowego 2014/2015 r. (1 października 2014 r. – 31 marca 2015 r.) spółka miała 4,51 mln zł skonsolidowanego zysku netto wobec 8,18 mln zł zysku rok wcześniej. Od stycznia cena akcji spadła o 17 proc.