Mamy jasną sytuację, jeżeli chodzi o prawo do własności intelektualnej na terenie UE, dlatego jesteśmy przekonani, że nie naruszamy żadnych praw patentowych. W związku z tym nie przewidujemy obecnie rezerw na ten cel.
Firma Roche bardzo aktywnie przestawia pacjentów na wygodniejszą formułę podskórną podawania leku z dotychczas stosowanej dożylnej. Według ostatniego raportu Roche'a liczba przestawionych pacjentów w chłoniakach osiągnęła już 30 proc. Formulacja ta zapewnia ochronę patentową na wiele kolejnych lat. Czy spółka przewiduje opracowanie takiej formulacji w przyszłości?
Formulacja podskórna niesie w przypadku chłoniaków bardzo małą korzyść dla pacjenta. Pacjenci, którzy mają chłoniaki i kwalifikują się do leczenia, są regularnie hospitalizowani. Zdecydowana większość rituximabu jest stosowana w kombinacji z chemioterapią. W związku z tym pacjent tak czy inaczej jest hospitalizowany. Dlatego też nie ma większego znaczenia, czy pacjent w szpitalu dostaje leczenie podskórne czy też wlew dożylny. Roche używa tej formulacji ze względów ochrony patentowej. W przypadku pojawienia się leku biopodobnego, który będzie istotnie tańszy od referencyjnego, zadecyduje czynnik ekonomiczny. W związku z tym różnica w cenie pomiędzy formulacją podskórną a dożylną będzie na tyle istotna, że zdecydowana większość płatników wybierze formulację dożylną.
Jakie Mabion ma oczekiwania co do udziału w rynku rituximabu dla MabionCD20? Przykładowo analitycy Samsung Securities zakładają, że Celltrion w 2019 r. będzie miał ok. 4,5 -proc. udział, a eksperci z Citi zakładają, że Sandoz w 2019 r. zdobędzie tylko ok. 5 proc. rynku. Co jest unikalnego w strategii Mabionu, co mogłoby uzasadniać prawdopodobieństwo zdobycia większego niż 5 proc. udziału w rynku, a więc osiągnięcie lepszego wyniku od liderów tego rynku, takich jak Celltrion czy Sandoz?
Trzeba zdać sobie sprawę, że leki biopodobne nie zdobędą natychmiast dużych udziałów w rynku, ale z czasem wszyscy się do nich przekonają. Obecnie leki biopodobne I generacji mają po trzech–czterech latach udział w rynku na poziomie 40–50 proc. Moim zdaniem przeciwciała monoklonalne będą coraz szybciej zdobywały rynek, m.in. dlatego że obserwujemy zmianę postawy regulatorów i płatników w tym zakresie. Uważam, że wspomniane przez pana liczby są niedoszacowane. Myślę, że udział w rynku będzie na poziomie około 10 proc. dla każdego z producentów. Nie widzę różnic między nami a innymi producentami. Nie można powiedzieć, że któraś z tych firm ma istotnie lepszy start. Dla tak specjalistycznych leków moim zdaniem najistotniejsze będą kwestie długoterminowe, związane m.in. z kosztami wytwarzania leku, które mają decydujący wpływ, np. na jego cenę.