W analizowanym okresie dystrybutor IT wypracował 12,4 mln zł zysku netto, co oznacza spadek o 8,5 proc. rok do roku. W tym czasie spółka miała 1,7 mld sprzedaży, czyli o niecały procent mniej niż w tym samym okresie poprzedniego roku.
– W I kwartale AB odnotowało 15-proc. spadek sprzedaży rok do roku na rynku krajowym, co jest m.in. wypadkową przesunięcia niektórych dostaw na kolejne kwartały – zaznacza Skłodowski. Należy pamiętać, że branża funkcjonuje obecnie w otoczeniu słabnących gigantów, takich jak Apple, Intel czy Lenovo, co nie pozostaje bez wpływy także na polskich dystrybutorów. – Siłą spółki w I kwartale okazały się rynki czeski i słowacki, które odpowiadają za 40 proc. ostatecznego wyniku netto. Należy także docenić wysokie przepływy operacyjne oraz spadek relacji długu netto do EBITDA. Wzrosły natomiast koszty zarządu – komentuje analityk DM PKO BP.
W II kwartale Skłodowski spodziewa się lekkiej poprawy wyników na rynku krajowym z powodu niższej bazy. – Nie uchroni to jednak spółki przed ubytkiem sprzedaży, ale powinien on być mniejszy w porównaniu z I kwartałem. Szacuję go na 10 proc. rok do roku – twierdzi.
Wahania kursów dolara i euro nie powinny jego zdaniem negatywne wpływać na wyniki spółki w kolejnych kwartałach, ze względu na stosowaną politykę zabezpieczeń kursów. – Stymulatorem konsumpcji, a tym samym obrotów w AB, powinien być program 500+, fundusze unijne oraz szybko rosnąca sprzedaż w kanale e-commerce. Biorąc pod uwagę słabość rynku IT, spółki takie jak AB powinny szukać recepty w nowych kategoriach produktowych, rozwijać się geograficznie oraz redukować koszty – kończy Skłodowski.
Za walory AB po spadku o blisko 3 proc. płacono we wtorek po 33,2 zł.