W 2016 r. cały rynek reklamy w Polsce był wart ponad 8,3 mld zł – szacuje agencja mediowa Starcom. To o 3 proc. więcej niż rok wcześniej. Jednak segment reklamy internetowej rósł trzykrotnie szybciej. Najwięcej na reklamę wydała branża handlowa, na drugim miejscu uplasowali się producenci farmaceutyków, a na trzecim sektor spożywczy.

Sare zajmuje się m.in. e-mail marketingiem. Właśnie opublikowało wstępne wyniki finansowe za 2016 r. Stały się one impulsem do zwyżki notowań. W środę po południu kurs rósł o prawie 5 proc. przy stosunkowo wysokim – jak na tę spółkę – obrocie.

Jej skonsolidowane przychody wzrosły o 8 proc., do 41,3 mln zł, a zysk netto o 10 proc., do 4,4 mln zł. Zarząd podkreśla, że dane mają charakter szacunkowy i mogą się jeszcze zmienić. Raport roczny trafi na rynek 22 marca. Opublikowane przychody są wyższe od szacunków analityków, ale EBITDA i zysk netto – nieznacznie niższe. East Value Research zakłada, że w 2017 r. wartości te wyniosą odpowiednio 41,5 mln zł, 8,5 mln zł oraz nieco ponad 6 mln zł.

Przy obecnym kursie wskaźnik ceny do zysku dla Sare wynosi niespełna 12. Jest niższy niż średnia dla sektora IT (około 19). Uwagę zwraca duży rozrzut wskaźnika – dla największej spółki w tej branży, czyli Asseco Poland, wynosi obecnie ok. 13, a dla wrocławskiego LiveChatu jest ponaddwukrotnie wyższy.

Sare coraz mocniej skręca w stronę zaawansowanej analityki big data, dzięki której skuteczniej dociera się do zainteresowanych klientów. Zdaniem ekspertów cyfrowa transformacja może mocno zmienić układ sił w biznesie. Co dziesiąte przedsiębiorstwo z indeksu S&P 500 straci swoją pozycję z powodu opieszałości w cyfryzacji i w wykorzystaniu big data – prognozuje firma Talend. kmk