W mijającym roku Voicetel Communications jest jedną z najdynamiczniej rozwijających się spółek rynku alternatywnego. Okazuje się, że w przyszłym roku biznes także ma szanse na skokowy rozwój.
Firma opracowuje interfejs dialogowy, czyli automatyczną głosową obsługę klienta. – W mijającym roku pozyskaliśmy wielu nowych klientów w branży finansowej, medycznej i e-commerce – wylicza Dawid Wójcicki, prezes oraz główny udziałowiec przedsiębiorstwa. Obecnie Voicetel jest zaangażowany w około 20 projektów. Zdaniem Wójcickiego rynek rozwiązań związanych z automatyzacją contact center istotnie zmienił się w ciągu mijającego roku. – Firmy już nie zastanawiają się, czy i kiedy, ale wyłącznie jak wdrożyć u siebie takie rozwiązania – stwierdza Wójcicki. W związku z tym nadchodzący rok zapowiada się wyjątkowo intensywnie, jeśli chodzi o liczbę kolejnych projektów. – Nawet my nie liczyliśmy się z aż tak gwałtownie rosnącym zainteresowaniem automatyzacją i z pewnością dołożymy wszelkich starań, aby ten czas maksymalnie wykorzystać – zapowiada szef Voicetela. Firma planuje przejście na główny parkiet na przełomie I i II kwartału 2018 r.
– Pod względem sytuacji finansowej Voicetel Communications wygląda atrakcyjnie. Spółka dynamicznie rozwija się w segmencie usług call center, co znajduje odzwierciedlenie w dwucyfrowej dynamice wzrostu przychodów w skali roku – zauważa Krzysztof Wańczyk, analityk BM ING Banku Śląskiego. Jak przyznaje, jeszcze lepiej przedstawia się ujęcie na poziomie zysku operacyjnego i netto, gdzie firma odnotowuje ponad 100-proc. wzrost zysku. – Dzięki temu spółka może się pochwalić wysoką marżą: odpowiednio 93 i 75 proc. na koniec III kwartału 2017 r. – analizuje Wańczyk. – Ciekawostką jest fakt, że odbywa się to przy niskiej dźwigni finansowej. Zadłużenie przedsiębiorstwa od kilku kwartałów systematycznie spada, co wspiera poprawę rentowności. Jednak przy wskaźnikach C/Z oraz C/WK spółka wyceniana jest z premią wobec konkurentów z branży, dlatego należy ostrożnie podchodzić do tego typu inwestycji. Negatywnym czynnikiem jest także niska płynność, co może ograniczyć realizację transakcji – podsumowuje analityk BM ING Banku Śląskiego.