Po trzech tygodniach względnej konsolidacji, na rynek ropy naftowej powróciły dynamiczne spadki. Bieżący tydzień dla cen tego surowca najprawdopodobniej zakończy się na sporym minusie. Notowania ropy Brent zeszły już poniżej poziomu 55 USD za baryłkę, a cena amerykańskiej ropy WTI porusza się niewiele powyżej poziomu 46 USD za baryłkę.
Można odnieść wrażenie, że obecnie pesymizm na rynku ropy naftowej jest wyjątkowo, lub wręcz przesadnie, duży. Jednak faktem jest, że stronie popytowej nie sprzyjają w ostatnim czasie rynkowe fundamenty. Mimo kłopotów z produkcją ropy naftowej w Libii oraz obietnic OPEC i Rosji w sprawie cięć wydobycia ropy, inwestorzy skupiają się wciąż na obawach o rozczarowujący globalny popyt na ropę oraz na rosnącej produkcji ropy w Stanach Zjednoczonych.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że produkcja ropy ze skał łupkowych w USA jeszcze do końca tego roku przekroczy 8 mln baryłek dziennie, co stanowi rekord. Tym samym, cała produkcja tego surowca w Stanach Zjednoczonych wybije się na historyczne szczyty. USA już od wielu miesięcy zwiększają także eksport ropy naftowej, znajdując odbiorców w krajach dotychczas obsługiwanych przez producentów z Bliskiego Wschodu, Afryki czy Europy Zachodniej.
Niemniej, wiele wskazuje na to, że dużym odbiorcą ropy naftowej z USA w przewidywalnej przyszłości nie staną się Chiny, nawet mimo obietnic prób zażegnania konfliktu handlowego. Wszystko przez to, że Chiny mają dostęp do dużych dostawców ropy, takich jak Rosja czy Iran, a sprowadzanie surowca z USA nie jest dla nich wcale najbardziej atrakcyjnym cenowo rozwiązaniem ze względu na wyższe koszty transportu. Brak zainteresowania Chińczyków amerykańską ropą to problem dla USA, zwłaszcza w obliczu rekordowego deficytu handlowego Stanów Zjednoczonych względem Chin oraz wspomnianej rosnącej produkcji.