Ze względu na wysokie ceny gazu ziemnego grupa Unimot, a konkretnie jej dwie zależne firmy: Unimot System i Blue LNG, praktycznie nie przyłączają odbiorców przemysłowych do swojej sieci. Inwestycje, jakie obecnie prowadzą, związane są jedynie z realizacją umów przyłączeniowych i budową przyłączy gazu do odbiorców domowych.
Zbyt drogi surowiec
Co do zasady strategicznym celem obu firm jest wzrost wolumenu sprzedawanego i dystrybuowanego surowca. Wciąż rosnące ceny uniemożliwiają jednak jego realizację. – Gaz ziemny stał się bardzo niekonkurencyjnym paliwem, szczególnie dla odbiorców zużywających go do celów technologicznych.
Szukając tańszych nośników, wybierają olej opałowy, LPG lub pozostają przy węglu – twierdzi Robert Brzozowski, wiceprezes ds. handlowych Unimotu.
Prowadzenia biznesu w zakresie sprzedaży i dystrybucji błękitnego paliwa do końcowych odbiorców nie ułatwiają też przepisy wynikające ze styczniowej ustawy gazowej, która miała zapewnić rekompensaty z tytułu zamrożonych do końca 2022 r. cen tego surowca. Według Brzozowskiego ustawodawca nie wziął pod uwagę pozycji mniejszych podmiotów funkcjonujących na rynku. To powoduje, że obie firmy z grupy generują straty, sprzedając gaz odbiorcom objętym taryfami poniżej kosztów zakupu i nie uzyskując za to rekompensat na odpowiednim poziomie. Działalność Unimotu System skoncentrowana jest w woj. mazowieckim, gdzie powstała sieć gazowa o długości ponad 120 km, którą dostarczane jest błękitne paliwo do końcowych odbiorców. Z kolei Blue LNG prowadzi działalność w zakresie dystrybucji z własnych stacji regazyfikacji LNG zlokalizowanych w Wieleniu (woj. wielkopolskie) i Tucznie (woj. zachodniopomorskie).
Zmienne ceny
W lepszej sytuacji jest grupa Unimot jeśli chodzi o hurtowy handel błękitnym paliwem, który prowadzi spółka matka. Realizowane przez nią inwestycje obejmują rozwijanie nowych kanałów dostaw, w tym ekspansję na rynki ościenne. – W przypadku handlu hurtowego grupa Unimot skupia się w dalszym ciągu na poprawie efektywności procesów pozyskiwania gazu ziemnego, a także systematycznym zwiększaniu bazy podmiotów, z którymi współpracuje oraz otwieraniu nowych rynków zbytu. Jest to dla nas kluczowe, szczególnie teraz, kiedy następuje zwrot europejskiej polityki gazowej, przejawiający się zwiększonym naciskiem na lokalne połączenia – mówi Brzozowski. Dodaje, że w biznesie hurtowym czynnikiem sprzyjającym prowadzonej działalności jest zmienność cen. Jednak i tu ich wysokie poziomy stanowią pewną barierę rozwoju, gdyż prowadzą do drastycznego wzrostu wymaganego finansowania obecnych zobowiązań i utrudniają podpisywanie nowych umów.