Być może jeszcze w tym roku do spółki wejdzie też inny inwestor, np. z Chin. Dzięki pozyskanym od nich pieniądzom Petrolinvest chciałby w przyszłym roku zacząć wydobywać surowiec na dużą skalę.
– Finalizujemy negocjacje z EBOiR-em i inwestorami finansowymi, strategicznymi. Rozmawiamy o wypuszczeniu dla banku obligacji zamiennych na akcje – powiedział Paweł Gricuk, prezes Petrolinvestu. – W przypadku innych inwestorów mamy w sumie podpisanych siedem listów o poufności. Wśród firm zainteresowanych naszymi aktywami (np. koncesje wydobywcze – red.) są też podmioty chińskie. Wątek chiński może się wyjaśnić nawet w tym roku – dodał szef spółki, kontrolowanej obecnie przez Ryszarda Krauzego. Gricuk powiedział, że skala finansowania, jakie Petrolinvest mógłby pozyskać od EBOiR-u oraz innych inwestorów, może być podobna do tej, jaką otrzymał z GEM. W kwietniu spółka podpisała z GEM Global Yield Fund Limited umowę, która umożliwia jej skorzystanie z linii kredytowej w wysokości do 200 mln zł.
– Przeszliśmy okres kryzysu finansowego, a teraz pozyskaliśmy finansowanie, które pozwala nam na realizowanie minimalnego programu inwestycyjnego – powiedział Gricuk. Dodał, że Petrolinvest myśli też o innych sposobach pozyskania pieniędzy. Chodzi np. o finansowanie typu farmout, czyli umowy, w ramach której nowi inwestorzy współfinansują odwierty z możliwością objęcia udziałów w części projektu, jeśli okaże się on trafiony