Chodzi o będącą w upadłości firmę z Guben na południu Niemiec, tuż przy granicy z Polską. Tamtejsze, zbudowane w latach 70. zeszłego wieku (zmodernizowane w latach 90. i rozbudowane w tej dekadzie) zakłady wytwarzają poliamidy (PA6). Obecne zdolności produkcyjne firmy sięgają 47 tys. ton rocznie. – Ale po nieznacznej modernizacji mogą wzrosnąć do 58 tys. ton – zastrzega Witold Szczypiński, wiceprezes Azotów Tarnów.
[srodtytul]Piąty gracz na rynku[/srodtytul]
Moce wytwórcze zakładów z Małopolski to obecnie 45 tys. ton poliamidów rocznie. Azoty zakładały jednak znaczącą rozbudowę zdolności – o kolejne 55 tys. ton rocznie. Był to zresztą jeden z celów emisji akcji, która poprzedziła zeszłoroczny debiut spółki na GPW. – Celem zakupu firmy Unylon Polymers jest właśnie realizacja jednego z punktów zapisanych w prospekcie emisyjnym – mówi Szczypiński.
Pod względem zdolności produkcyjnych Azoty Tarnów, po przejęciu niemieckiego zakładu, miałyby ponad 5-proc. udział w europejskim rynku. Stałyby się też piątym co do wielkości zintegrowanym (czyli wytwarzającym zarówno poliamidy, jak i kaprolaktam, z którego produkuje się PA6) graczem na kontynencie. Teraz zakłady zajmują 9. pozycję w Europie.
[srodtytul]1 mln euro za akcje[/srodtytul]