30 mln zł wyda na spłatę kredytu inwestycyjnego, po 10 mln zł wykorzysta zaś na inwestycje uzupełniające w kopalni i zakładzie w Piławie Górnej oraz jako zasilenie kapitału obrotowego.
Firma zmodyfikowała cele emisyjne, gdyż zrezygnowała z przejęcia Łużyckiej Kopalni Bazaltu Księginki, o czym „Parkiet” informował już przed tygodniem. DSS nie wykluczają, że powrócą do planów kupna konkurenta. Obecnie przyglądają się jednak prywatyzowanym Kopalni Surowców Skalnych ze Złotoryi i Kieleckim Kopalniom Surowców Mineralnych.
Czy obniżenie apetytu na kapitał oznacza, że spółka będzie sprzedawała papiery po cenie niższej od dolnej granicy widełek (przedział cenowy ustalono na 38–45 zł)? – Nie zmieniliśmy liczby akcji, które chcemy sprzedać, więc można by wysnuć taki wniosek – przyznaje Jan Łuczak, prezes producenta kruszyw łamanych wykorzystywanych w projektach infrastrukturalnych. Mniejsza szacowana wartość emisji może oznaczać, że spółka sprzeda akcje po cenie z przedziału 20,8–25 zł. Szef debiutanta zapowiada, że firma do końca marca poinformuje o harmonogramie oferty.
DSS opublikowały wczoraj również nowe prognozy tegorocznych wyników. Przewidują one, że spółka zarobi na czysto 5,8 mln zł przy 196,1 mln zł przychodów. EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) ma zaś sięgnąć 45,5 mln zł. Plany ogłoszone pod koniec stycznia mówiły zaś o 181,8 mln zł zysku netto, 250,4 mln zł EBITDA oraz 332,1 mln zł obrotów. Uwzględniały one jednak rozliczenie transakcji przejęcia ŁKB. Nadwyżka wartości godziwej nabywanych aktywów nad ich ceną miała dać około 170 mln zł zysku na poziomie EBITDA.