W opinii Andrzeja Kopcia, członka zarządu ds. finansów, jeżeli udałoby się w tym terminie osiągnąć porozumienie co do warunków przejęcia 84,79 proc. akcji firmy z Włocławka, transakcja mogłaby się odbyć na przełomie III i IV kwartału tego roku.
W połowie kwietnia Puławy, będące wtedy jednym z trzech podmiotów, które Orlen wybrał na krótką listę potencjalnych inwestorów dla Anwilu, dostały wyłączność na rozmowy o zakupie tej spółki. Termin wyłączności upływa 30 czerwca. Negocjacje, jak powiedział Jarczewski, ostatnio przyspieszyły. – Właśnie prowadzimy bardzo intensywne rozmowy w wielu zespołach roboczych – stwierdził wczoraj prezes Puław.
Kopeć uznał, że na razie jest za wcześnie, by mówić o sposobach finansowania kupna Anwilu. – Na pewno będzie to finansowanie dłużne i ewentualnie jakieś hybrydowe – powiedział. Na decydowanie o tym przyjdzie, według niego, czas w drugiej połowie czerwca.
Kilka miesięcy temu Puławy informowały, że rozmawiają z pięcioma–sześcioma bankami o zaciągnięciu kredytu na zakup Anwilu. W grę miała także wchodzić emisja akcji. Firma ma około 150 mln zł gotówki i nie jest zadłużona.
W zakończonym 31 marca trzecim kwartale roku obrachunkowego 2009/2010 Puławy miały o 2,7 proc. wyższe przychody niż rok wcześniej. Sprzedaż sięgnęła 599,3 mln zł. Czysty zysk wzrósł zaś w ujęciu rok do roku aż o 23 proc., do 39,05 mln zł. Po trzech kwartałach spółka ma niespełna 1,5 mld zł przychodów, czyli o 10 proc. mniej niż przed rokiem, i zamiast 160 mln zł zysku netto – 7,2 mln zł straty.