Uszkodzona instalacja nie będzie mogła funkcjonować przez co najmniej pięć miesięcy. Według nieoficjalnych doniesień, finansowe skutki awarii mogą sięgać dziesiątków milionów złotych.Krzysztof Wojdyło, rzecznik Anwilu, nie chce na razie mówić o stratach. – Komisja złożona z przedstawicieli ubezpieczyciela i naszej firmy wciąż pracuje – deklaruje.

Uszkodzona jest elektryczna część instalacji wytwarzającej chlor i ług sodowy. To jedna z trzech linii produkcyjnych, dzięki którym w Anwilu powstaje PCW, czyli polichlorek winylu. Jest on jednym z najważniejszych produktów włocławskiej firmy. W 2009 r. odpowiadał za 36,7 proc. z ponad 2,53 mld zł przychodów (czyli za 930 mln zł). – Na skutek awarii produkcja PCW z pewnością będzie niższa – potwierdził Wojdyło. Nie potrafił jednak na razie określić o ile.

Zakłady starają się kupować i przywozić do Włocławka te surowce, których spółka nie jest w stanie teraz wytwarzać. Jednak, jak powiedział Wojdyło, nie da się sprowadzić takiej ilości tych substancji, by produkcję PCW w Anwilu utrzymać na dotychczasowym poziomie.