Zysk netto grupy przypadający na akcjonariuszy jednostki dominującej wyniósł w drugim kwartale 2010 r. 145,85 mln zł. Według analityków ankietowanych w ostatnich dniach przez „Parkiet” miał on być zbliżony do 200 mln zł. Dla porównania, w tym samym okresie 2009 r., zysk netto Enei wyniósł niemal 190 mln zł.
Wynik operacyjny grupy osiągnął w II kw. 2010 r. poziom 167 mln zł i również był niższy od przewidywanego przez analityków (o około 40 mln zł). Przychody ze sprzedaży netto wyniosły natomiast 1,9 mld zł. Średnia prognoz analityków wynosiła 1,87 mld zł.
– Spadek zysku netto za II kw. 2010 r. to głównie efekt utworzenia rezerwy aktuarialnej na świadczenia pracownicze – mówi Paweł Puchalski, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK. Wyjaśnia on, że ten efekt nie powinien się powtórzyć w III kwartale, a perspektywy spółki wyglądają dość korzystnie. – Dużą zagadką jest natomiast ostatni kwartał 2010 r., ponieważ na wynikach Enei zaważą wtedy ceny energii na rynku – w tej chwili jakakolwiek ich prognoza obarczona byłaby dużym marginesem błędu – zaznacza Paweł Puchalski.
Jego zdaniem spadek zysku netto Enei za II kw. w ujęciu rocznym o 23 proc. nie wpływa na wycenę spółki. W efekcie nie wpływa również na cenę, którą za 51 proc. jej akcji może zapłacić inwestor, który wygra rywalizację.Opinię analityka potwierdza piątkowa reakcja inwestorów. Mimo informacji o spadku zysku, akcje Enei notowane na GPW zdrożały o 1,24 proc., do 20,45 zł.
Ministerstwo Skarbu chce jeszcze przed końcem roku sprzedać kontrolny pakiet akcji Enei. Wartość transakcji przekroczy prawdopodobnie 5 mld zł. Poziomem odniesienia dla ustalenia ceny transakcji będzie bowiem nie tylko jej wycena giełdowa, ale również premia za kontrolę. Jak wynika z ostatnich wypowiedzi wiceministra skarbu Jana Burego, może ona przekroczyć 20 proc. wartości sprzedawanych akcji.