Pierwszy tego typu projekt zrealizują wspólnie Tauron i Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo już w 2014 r. – w Stalowej Woli; teraz wybierają wykonawcę. Ale to dopiero początek – jeśli wszystkie zapowiadane inwestycje zostaną zrealizowane, to ok. 2016–2017 roku w polskiej elektroenergetyce będą działały instalacje gazowe o mocy łącznej 4,5 tys. MW.
Część ekspertów uważa, że restrykcyjna polityka klimatyczna Unii Europejskiej skłoniła polskie firmy do takich decyzji. – Zasady przydziału darmowych pozwoleń na emisję dwutlenku węgla dla energochłonnego przemysłu okazały się wyjątkowo niekorzystne, co może być sygnałem, że dla energetyki zasady będą równie trudne – mówi jeden z nich.
Od 2013r. obowiązkowy stanie się zakup pozwoleń na emisję CO2 i choć na początek Polska korzystać będzie z taryfy ulgowej i część uprawnień firmy dostaną za darmo, to i tak muszą liczyć się z wydatkami. Na razie trudno przewidzieć, jak dużo kosztować będą energetykę te uprawnienia, bo prognozy cen są zróżnicowane – od 39 euro za tonę CO2 do nawet 90 euro. Bloki gazowe emitują o połowę mniej zanieczyszczeń niż węglowe, więc i koszty zakupu uprawnień do emisji na nie będą niższe.
[srodtytul]Nowa inwestycja w Puławach[/srodtytul]
Te właśnie czynniki – czyli obawy o cenę uprawnień i niższa emisja – powodują, że dwie największe w kraju firmy: Tauron i Polska Grupa Energetyczna, podjęły decyzję o budowie dodatkowych dużych bloków gazowych. Wcześniej tylko szefowie gdańskiej Energi zdecydowali o budowie dużej elektrowni w Grudziądzu i nie oglądając się na trwający proces prywatyzacyjny przygotowywali projekt wspólnie z irlandzkim partnerem, spółkę ESB International.