– Uzyskane parametry ekonomiczne są poniżej założeń wyjściowych projektu, które bazowały na efektach osiąganych przez podobne projekty realizowane w innych częściach świata, np. w USA – podały we wspólnym komunikacie oba koncerny.

– Od dłuższego czasu nie wierzyłem w realizację tego projektu. Wystarczy zauważyć, że jego wartość jest większa niż łączna wartość Grupy Azoty i Grupy Lotos – mówi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ. Dodaje, że tym samym obu firm nie stać na to, aby go zrealizować. W przyszłości mogą próbować do niego wrócić. Prokopiuk nie wierzy jednak, aby projekt petrochemiczny w obecnym kształcie przeszedł do fazy realizacji.

Koncerny jako główny powód zaniechania dalszych prac przy projekcie petrochemicznym podały zmienność na rynku ropy oraz gwałtowną przecenę produktów rafineryjnych i petrochemicznych. To w ich ocenie oznacza, że w pierwszej kolejności muszą zweryfikować swoje strategiczne założenia i dostosować je do nowych warunków rynkowych.

– Przy tak dynamicznie zmieniającym się otoczeniu wskazane jest odłożenie projektu w czasie – mówi Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos. Z kolei Paweł Jarczewski, prezes Azotów, zauważa, że ceny produktów i surowców petrochemicznych oraz napięta sytuacja geopolityczna wprowadziły niepewność na rynkach. Analitycy szacują, że do tej pory projekt mógł pochłonąć kilkanaście milionów złotych.