Zostanie ona wprowadzona od nowego roku, a ustawowy obowiązek uiszczania nowej daniny w wysokości 15 zł miesięcznie będzie miało 17,5 mln odbiorców końcowych (z wyłączeniem m.in. odbiorców wrażliwych lub osób powyżej 75 roku życia). Tak zakłada poselski projekt ustawy o składce audiowizualnej, nad którym prawdopodobnie w tym tygodniu rozpoczną się sejmowe prace.
Przedstawiciele energetyki zwracają jednak uwagę, że ich wynagrodzenie z tytułu obsługi nie pokrywa w pełni koniecznych wydatków.
Marek Kulesa, dyrektor biura Towarzystwa Obrotu Energią zauważa, że każda z ponad 400 spółek sprzedających energię do odbiorców i ponad 170 dystrybutorów będzie musiała w ciągu kilku miesięcy zainwestować od kilku do kilkunastu milionów złotych na dostosowanie systemów informatycznych do nowych obowiązków. Przy czym szczegółowo na razie nie wiadomo, co nowego ma się w nim pojawić. To określą dopiero odpowiednie rozporządzenia ministra finansów. Dlatego TOE w ramach prac legislacyjnych będzie proponować wyższą stawkę wynagrodzenia - rekompensaty za punkt poboru dla przedsiębiorców będących inkasentami. Przy czym jak - tłumaczy Kulesa - spółki z mniejszą liczbą klientów mogą być bardziej pokrzywdzone, bo będą musiały wydać więcej na system w przeliczeniu na jednego klienta.
Ale to nie jedyne koszty. Dochodzą te związane z obsługą rachunków i całego systemu. – Po stronie inkasentów będą koszty dostarczenia do milionów odbiorców informacji o składce, prawidłowego jej zaewidencjonowania, przekazania do urzędu skarbowego informacji o przypadkach niezapłacenia składki lub zapłacenia jej w niepełnej wysokości i przesłania pobranych składek na rachunek organu podatkowego– wskazuje Kulesa.
Mec. Katarzyna Zalewska-Wojtuś z Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej także zwraca uwagę na dodatkowe koszty branży związane m.in. ze zmianami systemów IT, ale też zatrudnieniem dodatkowych osób. PTPIREE też dostrzega pewne ryzyka związane z aktualnym brzmieniem projektu. – Zaproponowane w projekcie kwoty rekompensat dla przedsiębiorstw za dodatkowe czynności (20 groszy za punkt poboru, a w pierwszym roku 30 groszy) nie pokrywają kosztów, które energetyka musi ponieść w związku z wprowadzeniem tych regulacji. Prawdopodobnie będziemy postulowali o podniesienie tej kwoty – ujawnia mec. Zalewska-Wojtuś. Nie wskazuje jednak konkretnej wysokości, bo – jak tłumaczy – w przypadku każdego przedsiębiorstwa może ona się różnić. Obecnie trwa też wyliczanie tej, która ma być proponowana przez stronę społeczną w procesie legislacyjnym.