W oczekiwaniu na tzw. rynek mocy Energa już odmroziła budowę jednostki w Ostrołęce. Analitycy się spodziewają, że to dopiero pierwsza z kolejnej fali inwestycji w energetyce.
PSE nie mówi na razie o kosztach takiej pomocy. Symulację wpływu na odbiorców końcowych opracowało Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu, skupiające izby przemysłowe m.in. hutniczą, chemiczną i ciepłowniczą.
Jak wynika z analizy scenariuszy, do których dotarł „Parkiet", wprowadzenie rynku mocy może się wiązać z kosztem rzędu nawet 9,5 mld zł rocznie. Dla odbiorców energii oznaczałoby to dopłatę nawet 75,2 zł do każdej zużytej megawatogodziny. Rachunki za prąd przeciętnego gospodarstwa wzrosłyby o ok. 150 zł rocznie.
To scenariusz najkosztowniejszy, w którym wsparcie kierowane jest do wszystkich systemowych jednostek węglowych (ok. 27 tys. MW), a cena za moc zainstalowaną osiągana w aukcjach jest bardzo wysoka. Przy czym do obliczenia owej ceny w różnych scenariuszach FOEEiG wykorzystało wartości z aukcji brytyjskich dotyczące kosztu wprowadzenia źródła, pomniejszone o oczekiwane dochody ze sprzedaży energii i usługi systemowe.
Przyjmując bardzo niską cenę (stanowiącą 10 proc. tej z rynku brytyjskiego), dopłaty wyniosłyby tylko 5,4 zł/MWh, a roczna wartość pomocy dla siłowni 677 mln zł.