Taką informację otrzymaliśmy od władz katowickiej grupy, co potwierdza opisywane przez nas doniesienia rynkowe. – Na chwilę obecną zakładamy, że nowy podmiot będzie finansowany jedynie poprzez podnoszenie kapitałów, bez udziału finansowania dłużnego. Będzie to miało korzystny wpływ na wskaźnik zadłużenia grupy – tłumaczy Marek Wadowski, wiceprezes ds. finansowych Tauronu.
Nie wyjaśnia jednak, dlaczego formuła project finance nie będzie wykorzystywana. Co do zasady odciąża ona bilans spółki-matki, zadłużenie znajduje się zaś w spółce celowej.
Do takiej spółki celowej będzie wydzielany projekt budowy bloku węglowego na 910 MW – Jaworzno III. Jest to konieczne przed jej dokapitalizowaniem przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR). Na razie przedstawiciele Tauronu nie wskazują kwoty, jaką PFR mógłby wesprzeć inwestycję.
W lutowym wywiadzie dla „Parkietu" prezes spółki Filip Grzegorczyk sugerował jednak, że liczy na maksymalne możliwe zaangażowanie przyszłego partnera. Można się więc domyślać, że w przypadku zaangażowania kapitałowego, na jakim zależy Tauronowi, PFR w Jaworznie może wyłożyć do 1 mld zł. Jeśli spółce udałoby się pozyskać taki kapitał, to PFR stałby się właścicielem maksymalnie 20 proc. w spółce celowej. – Realizacja tego scenariusza wpłynęłaby odczuwalnie na odciążenie naszego bilansu. Jest to szczególnie ważne ze względu na przypadającą na ten i przyszły rok najbardziej kapitałochłonną fazę realizacji projektu – wskazywał Grzegorczyk w wywiadzie. Liczy na sfinalizowanie transakcji do połowy roku. Niewykluczone jednak, że szczegóły pojawią się już w połowie marca przy okazji prezentacji wyników rocznych katowickiego koncernu.
Przypomnijmy, że ostatnio Tauron porozumiał się z głównym wykonawcą Jaworzna III – konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa. W pierwszej połowie marca zostanie podpisany aneks do umowy. Na jego mocy cena zwiększy się o 71 mln zł (do 4 470 mln zł), a termin na zakończenie inwestycji wydłuży się o osiem miesięcy (do listopada 2019 r.). Tauron twierdzi, że dodatkowa kwota mieści się w rezerwie budżetu projektu i nie będzie miała wpływu na całkowitą jego wartość. Jednocześnie w odpowiedzi na nasze pytania spółka stwierdziła, że porozumienie z wykonawcą nie generuje potrzeby naliczania kar umownych.