Silny amerykański dolar jest głównym czynnikiem wywierającym obecnie presję na niższe ceny złota. Sprawia on między innymi, że kruszec staje się relatywnie drogi dla konsumentów i inwestorów z krajów o innych walutach, w tym z Chin i Indii, czyli dwóch azjatyckich potęg generujących większość globalnego popytu na złoto. Ponadto, podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych sprawiają, że aktywa nieprzynoszące odsetek, do których zalicza się złoto, stają się mniej atrakcyjne.
O ile na razie nastroje na rynku złota nie są najlepsze, to nie brakuje głosów twierdzących, że w perspektywie kolejnych miesięcy na rynku złota będzie lepiej. Delegaci obecni na wczorajszym spotkaniu London Bullion Market Association (LBMA) spodziewają się, że za rok notowania złota będą przekraczały poziom 1500 USD za uncję. Nie jest to nierealistyczny scenariusz, jednak aby się zrealizował, amerykański dolar musi być słabszy.
SREBRO
Cena srebra wciąż w konsolidacji.
Ostatnie tygodnie na rynku srebra nie przynoszą istotnych ruchów cenowych. Podczas gdy notowania złota zanotowały wyraźniejszy ruch w górę w pierwszej połowie października, cena srebra radziła sobie gorzej. W rezultacie, notowania srebra poruszały się przez ostatni miesiąc w konsolidacji, w rejonie 14,30-14,80 USD za uncję.
Cena srebra radzi sobie w tym roku gorzej niż notowania złota. Relatywna słabość kruszcu może wynikać z faktu, że jest on postrzegany jako bardziej ryzykowna alternatywa dla złota, co przy dość dużej awersji inwestorów do ryzyka oznaczało brak chęci do inwestowania w srebro. Ponadto, srebro jest w większym stopniu niż złoto wykorzystywane w przemyśle, więc w większym stopniu dotyczą je obawy o przyszły wzrost gospodarczy.
Tak czy inaczej, notowania srebra poruszają się analogicznie do cen złota, więc długoterminowe trendy na tych rynkach powinny być spójne. To oznacza, że szansa na wzrost cen srebra najprawdopodobniej pojawi się dopiero w przypadku pogorszenia sytuacji na rynku amerykańskiego dolara.