Ta bariera może być zbyt silna, aby kupujący dali radę ją pokonać w najbliższych dniach. Głównym argumentem jest niepewna sytuacja w gospodarce światowej, która budzi obawy o spadek popytu na ropę.

Jednak czynniki geopolityczne wydają się sprzyjać bykom na rynku ropy. Państwa OPEC wciąż limitują produkcję mimo faktu, że w niektórych krajach kartelu sytuacja ekonomiczna i polityczna jest wyjątkowo trudna. Dodatkowo w Libii w ostatnich dniach zaostrzył się wewnętrzny konflikt, co może po raz kolejny uderzyć w tamtejszą produkcję ropy. W Wenezueli natomiast panuje prawdziwy chaos, który doprowadził do wyraźnego spadku wydobycia w tym kraju.

I w końcu w Iranie, jednym z największych producentów w kartelu OPEC, władze walczą o jak najwyższą produkcję czarnego złota, ale te wysiłki mogą pójść na marne w obliczu planowanego zaostrzenia amerykańskich sankcji. Nowa tura ograniczeń może pojawić się w maju (w rocznicę poprzedniej rundy sankcji) i dotyczyć ma zupełnie nowych obszarów, jak również samej produkcji oraz eksportu ropy. USA zagroziły sankcjami każdemu państwu, które bez konsultacji zdecyduje się na import irańskiego surowca. ¶