Wsparciem dla cen surowca były także informacje o ataku dronowym jemeńskich bojówek na saudyjskie instalacje naftowe, co nie miało co prawda istotnego wpływu na produkcję ropy w tym kraju, jednak przypomniało o napięciach politycznych i konfliktach na Bliskim Wschodzie. Z kolei praktycznie neutralny wpływ na ceny miały informacje o uwolnieniu irańskiego tankowca Grace 1 z Gibraltaru i jego kierowaniu się w stronę Grecji.
Mimo poniedziałkowych zwyżek, sytuacja na rynku ropy naftowej generalnie daleka jest od optymizmu. W miniony piątek kartel OPEC w swoim comiesięcznym raporcie obciął prognozy wzrostu globalnego popytu na ropę w 2019 r. o 40 tys. baryłek dziennie do poziomu 1,10 mln baryłek dziennie i ocenił, że w 2020 r. na światowym rynku ropy pojawi się nadwyżka. Niemniej OPEC jednocześnie zaznaczył, że nadal będzie zaangażowany w misję stabilizacji notowań ropy naftowej na globalnych rynkach i będzie uważnie śledził zmieniające się uwarunkowania polityczne i gospodarcze.
Powyższe informacje, w tym mieszana retoryka OPEC, wskazują na presję podażową na rynku ropy naftowej – jednak taką o ograniczonym zasięgu. Kartel prawdopodobnie będzie dbał o to, aby ceny surowca nie spadły dramatycznie, dostosowując swoją politykę produkcyjną do uwarunkowań na globalnym rynku. ¶