Kartel, z Arabią Saudyjską na czele, zobowiązał się bowiem do utrzymywania produkcji ropy naftowej w ryzach, narzucając poszczególnym krajom limity wydobycia ropy, dopasowane do ich możliwości produkcyjnych oraz do stanu ich gospodarki. Do porozumienia przystąpiło kilka państw spoza kartelu, w tym Rosja.

Jednak nie wszystkie kraje z odpowiednią starannością dopasowują się do wspomnianych limitów. Dla niektórych z nich jest to trudne, co pokazuje m.in. sytuacja w Ekwadorze. Dziura budżetowa w tym kraju sprawiła, że Ekwador szuka sposobów na powiększenie swoich przychodów poprzez sprzedaż ropy za granicę. W rezultacie kraj ten zdecydował się na opuszczenie OPEC i uwolnienie się od ciążących na nim limitów.

Do limitów nie dopasowuje się od dłuższego czasu także Nigeria. W tym tygodniu negatywnym akcentem na rynku ropy były informacje o zmianach w porozumieniu naftowym OPEC, będących ustępstwami na rzecz tego kraju. Dotychczas OPEC narzucał Nigerii limit na poziomie 1,685 mln baryłek dziennie, jednak kraj ten notorycznie tego limitu nie przestrzegał. W ciągu ostatnich miesięcy produkcja ropy naftowej w Nigerii oscylowała w okolicach 1,80–1,95 mln baryłek dziennie. Nowy limit, wynoszący 1,774 mln baryłek dziennie, ma być łatwiejszy do przestrzegania – jednak nadal nie ma gwarancji, że Nigeria się do niego dostosuje.