"Dotychczas skupialiśmy się przede wszystkim na wycenie dochodowej, podkreślając perspektywę zakończenia cyklu inwestycyjnego i poprawy wyników (nowe moce, normalizacja w obrocie, rynek mocy), co miało przełożyć się na FCF i powrót do wypłaty dywidend. Wiele wskazuje na to, że nasz bazowy scenariusz dla wysokości nakładów inwestycyjnych i przepływów dla akcjonariuszy jest już nieaktualny" – wytłumaczono w raporcie.
Przypomnijmy, że notowania spółek energetycznych spadają już od dłuższego czasu i są w przypadku większości na historycznym dnie. Akcje Enei przez ostatni rok staniały o blisko 42 proc. i są pierwszy raz w historii poniżej 6 zł. Analogiczna sytuacja jest w przypadku PGE i Tauronu, których notowania przez ostatni rok spadły po około 72 proc. i również są najniżej w historii. Z kolei Energa staniała przez ostatni rok o 25 proc., ale spadek mógłby być większy gdyby nie wezwanie Orlenu na akcje Energi po 7 zł.
„Do czasu opublikowania zaktualizowanych strategii spółek i ostatecznej wersji polityki energetycznej państwa (PEP40), nie jesteśmy jednak w stanie rzetelnie zrewidować naszych prognoz i modeli wyceny, a co za tym idzie odnieść się w rekomendacjach do bieżących kursów akcji w sektorze" – dodano w raporcie.