Virtus Bolonia to jeden z najbardziej znanych koszykarskich zespołów nie tylko we Włoszech, ale w całej Europie. W ostatnich latach nie odnosił spektakularnych sukcesów, ale 15 tytułów mistrza kraju czy dwa zwycięstwa w Eurolidze robią wrażenie. Teraz będzie się nazywał Oknoplast Bolonia, a w koszulce z logo krakowskiej firmy będzie grał m.in. Jakub Parzeński.
Obecność Polaka w składzie to wartość dodana dla Oknoplastu, ale nie to zadecydowało. – Nasze okna we Włoszech są w segmencie premium i chodziło o to, żeby skojarzyć markę z klubem z najwyższej półki. Zespół z Bolonii jest tak postrzegany – mówi „Parkietowi" prezes firmy Mikołaj Placek.
Dla firmy z Krakowa to już druga tego typu inwestycja. Rok temu została jednym z głównych sponsorów Interu Mediolan, obok takich marek jak Nike czy Pirelli. – Wybraliśmy Inter, bo we Włoszech futbol to religia, a ten klub jest jednym z najlepiej postrzeganych w całym kraju. Nie było łatwo się dostać do grona sponsorów, bo oprócz nas byli inni chętni – zdradza Mikołaj Placek.
Takich inicjatyw jest ostatnio w polskim biznesie coraz więcej. Comarch, po przejęciu niemieckiej grupy SoftM, został głównym sponsorem drużyny TSV Monachium. Logo polskiej firmy pojawiało się na koszulkach piłkarzy i na słynnej Allianz Arenie. Decyzja Comarchu wywołała sporo zainteresowania w Niemczech. Głos zabrał nawet prezydent Bayernu Uli Hoeness, który nie dowierzał, czy polska firma jest w stanie sponsorować TSV.
Teraz Comarch promuje swoją markę także we Francji, w grającym w Ligue 1 AS Nancy. Zaczęło się od wygrania przetargu na budowę Systemu Lojalnościowego. – Będziemy wdrażać rozwiązanie, z którego będzie korzystać kilkadziesiąt tysięcy kibiców – mówił przy tej okazji wiceprezes Comarch we Francji Jacek Mikuś. Logo polskiej spółki widnieje na strojach zawodników, można je także zobaczyć choćby na stronie internetowej. – Musimy zwiększać świadomość marki – dodaje wiceprezes Mikuś.