Pierwsza ciekawostka to gofio – masa pieczona z kukurydzy lub jęczmienia, którą jada się na śniadanie zamiast chleba. Świetnie łączy się z figami i migdałami. Zwolennicy śniadania na słodko będą naprawdę zadowoleni!

Kuchnia kanaryjska jest bardzo zbliżona do tradycyjnej – ogólnie ujmując – kuchni hiszpańskiej, jednak jak już wspomniałam, można w niej odnaleźć ciekawe „smaczki". Istotne z punktu widzenia żywieniowego jest to, że królują tu ryby. Duża dawka kwasów Omega-3 to pierwszy argument, dla którego kuchnia Wysp uchodzi za zdrową. Choć jada się tutaj duże ilości mięsa, zawsze można dokonać prawidłowych wyborów i zachować odpowiednie nawyki.

Bardzo często w restauracjach serwowane są sardinas (sardynki) lub viejas – gotowana ryba z rodziny karpiowatych. Sancocho to z kolei danie z suszonej ryby gotowanej ze słodkimi ziemniakami, cebulką i czosnkiem. Często wybierane danie to także sancocho canario – oznacza potrawę z solonej ryby z sosem typu mojo – sosu z oliwy z oliwek, octu, soli, dużej ilości czosnku z kolendrą i natką pietruszki. Polecam! Charakterystycznym daniem jest conchero – danie z ryby i pieczonego mięsa wieprzowego – radziłabym jednak na nie uważać, kryje się w nim zbyt dużo nasyconych kwasów tłuszczowych, które jak wiadomo niekorzystnie wpływają na cały organizm. Co więcej – chcąc wrócić z wakacji bez dodatkowych kilogramów, naprawdę trzeba uważać! Kolejne popularne danie to puchero – potrawa z wołowiny, wieprzowiny, słoniny, suchej kiełbasy (chorizo), grochu włoskiego, kukurydzy i warzyw dostępnych w określonym sezonie. Jest to dość kaloryczne danie, więc warto się nim podzielić z przyjaciółmi. Zawsze istnieje możliwość zamówienia, wyboru ekstraporcji surowych warzyw!

W kuchni kanaryjskiej bardzo popularne są ponadto papas arrugadas – okrągłe małe ziemniaki gotowane w osolonej wodzie i serwowane w mundurkach.

Często spożywa się także mięso królika, bezpieczne dla alergików – conejo, podaje się je z papas arrugadas i z sosem mojo. Grupa potraw szczególnie polecanych dla osób dbających o linię stanowią zupy. Potaje de berros, czyli zupa z rukwi wodnej – grzech nie skosztować! Tradycjonalistom polecam zaś rancho canario – rosół z grubymi kluskami, mięsem mieszanym i ziemniakami.