Giełda była olbrzymim sukcesem przez pierwszych 15 lat działalności. Ostatnie dziesięć lat to niestety nie najlepszy czas dla rynku kapitałowego. Określiłbym ten okres jako dreptanie w miejscu, a momentami nawet cofanie. Dla mnie osobiście to dość smutne doświadczenie. Jestem z polską giełdą silnie związany. 25 lat temu, początkowo jako niezależni doradcy z Kopenhagi, wspólnie z Kristofem Zorde, a potem już jako BDO, uczestniczyliśmy w tworzeniu rynku kapitałowego w Polsce. Stąd i nasza firma w tym roku obchodzi 25-lecie istnienia.
Pierwsza piątka na piątkę
Gdy sięgnę myślami do tego okresu, pierwsze z moich wspomnień dotyczą początku lat 90. XX w. Wówczas Agencja Przekształceń zainicjowała projekt wytypowania pięciu spółek, które jako pierwsze miały trafić na giełdę. Były to: Tonsil, Próchnik, Krosno, Śląska Fabryka Kabli i Exbud. Każda z tych spółek dostała grupę konsultingową, która miała im pomóc z wejściem na parkiet. Wszystkie miały cechę wspólną: zarządy i związki zawodowe wyraziły zgodę na przekształcenie, a więc był konsensus społeczny w sprawie prywatyzacji. My przygotowaliśmy prospekt emisyjny Śląskiej Fabryki Kabli. W tym samym czasie powstało Ministerstwo Przekształceń Własnościowych i przy współpracy z Ministerstwem Finansów i takich ludzi, jak Wiesław Rozłucki, Leszek Paga, Elżbieta Pustoła, zaczęto tworzyć rynek kapitałowy i giełdę w Polsce.
Pięć pierwszych wytypowanych do prywatyzacji spółek zadebiutowało na giełdzie pod hasłem „Pierwsza piątka na piątkę". Nas to nieco przestraszyło, bo mogło dawać złudzenie, że jest to pięć najlepszych w Polsce przedsiębiorstw, a wcale tak nie było. Kilka z tych podmiotów miało słabą sytuację finansową. Mimo to był to czas pozytywnej energii i nadziei, również na giełdzie – choć o euforii nie można mówić. Po pierwszym roku na parkiecie notowanych było dziewięć spółek. Po drugim – 16.
BDO prekursorem standardów
Przy tworzeniu polskiego rynku kapitałowego kluczowe były dla nas standardy i doświadczenia zachodnioeuropejskie, bo takie mieliśmy. Zarówno Ministerstwo Prywatyzacji, jak i Wiesław Rozłucki, pierwszy prezes giełdy, byli zwolennikami wprowadzenia od samego początku wysokich standardów, m.in. wysokiej jakości prospektów emisyjnych i wiarygodnej sprawozdawczości finansowej zbadanej przez niezależnego audytora. To była innowacja, bardzo istotna, której wtedy w Polsce nie było. Popieraliśmy to podejście, które potem bardzo szybko wszyscy uznali za właściwe. Później następne nasze pionierskie projekty, np. powołanie i wprowadzenie na giełdę narodowych funduszy inwestycyjnych. Również tu BDO i giełda były pionierami i autorami innowacyjnych rozwiązań, stanowiących później standard na polskim rynku kapitałowym.
W ciągu minionych lat uczestniczyliśmy w sporządzeniu kilkudziesięciu prospektów emisyjnych. Można tu wymienić kilka z nich: Budimex, CCC, EC Będzin, Farmacol, PCC Rokita, Stalexport, J.W. Construction, Action, Work Service, Teta, NFI Jupiter i Fortuna, Zakłady Azotowe Puławy, Ipopema czy Comp Rzeszów.