Napisać kolejny rozdział historii

– Nikt nie zachłysnął się zwycięstwem nad Szwajcarią. Jeszcze nie czas na euforię. Turniej się nie skończył, gramy dalej – mówi Łukasz Fabiański.

Publikacja: 30.06.2016 11:09

Napisać kolejny rozdział historii

Foto: Archiwum

Bez jego interwencji nie byłoby tego ćwierćfinału, bez jego dobrej postawy w bramce nie ma co liczyć na pokonanie Portugalii. Polacy wrócili do Marsylii. Na Stade Velodrome wygrali już z Ukrainą, do dzisiejszego spotkania też przystąpią bez kompleksów.

Jeszcze dziesięć lat temu Portugalczycy budzili nad Wisłą strach. Kojarzyli się z klęską na mundialu w Korei i Japonii (0:4), hat-trickiem Pedro Paulety. Ale przyszedł październik 2006 roku, Leo Beenhakker przekonał polskich piłkarzy, że są w stanie wejść na „international level", mecz życia rozegrał w Chorzowie pilnujący młodego Cristiano Ronaldo Grzegorz Bronowicki, a gole Ebiego Smolarka dały nam zwycięstwo 2:1. Potem był remis 2:2 w Lizbonie, również w eliminacjach Euro 2008, i wreszcie sparing na otwarcie Stadionu Narodowego – zakończony bez bramek.

Na mistrzostwach we Francji Portugalia jeszcze nie zachwyciła, w fazie grupowej nie wygrała żadnego spotkania, Chorwację pokonała po dogrywce. – Zdajemy sobie sprawę, że nie tego od nas oczekiwano, ale powoli się rozkręcamy. Chcemy złamać polską obronę. Wierzymy, że możemy dojść do finału. Taki był nasz cel od początku – twierdzi Nani. Doświadczenie jest po ich stronie: od 2004 roku tylko raz nie wyszli z grupy na wielkim turnieju (mundial w Brazylii), trzykrotnie docierali do strefy medalowej.

Portugalczycy nie ukrywają, że podobała im się gra Polaków w meczu z Niemcami, wrażenie zrobiła na nich chyba także pewność, z jaką strzelali karne Szwajcarii. Już w poniedziałek jednym z elementów treningu naszych rywali były właśnie jedenastki. – Niektórzy mówią, że to kwestia szczęścia, inni – że skupienia. Ale według mnie najważniejsza jest precyzja, dlatego trzeba ją ćwiczyć. Karne to ostatnia rzecz, o jakiej myślimy, ale musimy być na nią przygotowani – tłumaczy Nani.

Ostatnie zajęcia obydwu reprezentacji odbyły się na boisku treningowym Olympique Marsylia. Murawa na Stade Velodrome pozostawia wiele do życzenia i jest oszczędzana przed dzisiejszym meczem, który sędziować będzie Felix Brych. 40-letni Niemiec, doktor prawa, arbitrem międzynarodowym jest od 2007 roku, ale i jemu zdarzają się poważne wpadki. W 2013 roku uznał najbardziej kuriozalnego gola w historii Bundesligi. Po strzale Stefana Kiesslinga piłka minęła bramkę i wpadła do niej przez dziurę w siatce. Bayer Leverkusen dzięki tej pomyłce pokonał Hoffenheim 2:1.

Euro 2016. Polska – Portugalia (21.00, TVP 1, Polsat, Polsat Sport, Polsat Sport 2)

[email protected]

Parkiet PLUS
"Agent washing” to rosnący problem. Wielkie rozczarowanie systemami AI
Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"