Według bukmacherów trudno ustalić zdecydowanego faworyta tego pojedynku. Kurs na zwycięstwo Niemców waha się od 1,7 do 1,85 zł. W przypadku wygranej Francuzów na każdej postawionej złotówce można będzie zarobić 1,6–1,8 zł.
Ludzie rynku kapitałowego również są mocno podzieleni. Część z nich stawia na naszych zachodnich sąsiadów, inni wierzą w potencjał gospodarzy turnieju. – Czeka nas starcie gigantów europejskiej piłki i widowisko na miarę finału. Niemiecka maszyna w starciu z nową generacją piłkarzy francuskich. To będzie bardzo otwarty mecz, ale zakończony minimalnym zwycięstwem Francuzów 3:2 – mówi Izabela Kozakiewicz, dyrektor regionalna XTB na Polskę, Niemcy, Węgry i Rumunię.
Na trójkolorowych stawia także Łukasz Hejak, zarządzający funduszami Investors TFI. – Pojedynek rozstrzygnie się dopiero pod koniec drugiej połowy, ewentualnie w dogrywce. Stawiam na 2:1 dla gospodarzy turnieju – mówi Hejak. Podobnego wyniku spodziewa się Roland Paszkiewicz, dyrektor biura analiz CDM Pekao. – Francja wygra ten mecz. To bardzo silna drużyna, poza tym gospodarzom zawsze pomagają ściany. Niemcy są silni, ale moim zdaniem nieco przeceniani. Pamiętajmy, że zagrają w bardzo osłabionym składzie. Na pewno zabraknie kluczowego obrońcy, czyli Matsa Hummelsa – komentuje Paszkiewicz.
Gros osób ankietowanych przez „Parkiet" w roli faworyta widzi aktualnych mistrzów świata. W tym gronie znajdują się Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion, oraz Marek Rybiec, prezes Skarbiec TFI.
– Nasi zachodni sąsiedzi to jednak najlepsza na świecie drużyna turniejowa – mówi Kuczyński. – Motywacja i kibice są po stronie Francji, ale niemiecki zespół jest znacznie lepszy, dlatego zwycięży 2:1– dodaje Rybiec.