Spółki czeka ciężka walka o przychody

Giełda › Powrót do poziomów sprzedaży sprzed kryzysu wywołanego pandemią może być dla wielu spółek trudniejszy niż do tej pory sądzono.

Aktualizacja: 16.05.2020 10:19 Publikacja: 16.05.2020 09:39

Spółki czeka ciężka walka o przychody

Foto: Bloomberg

W wyniku ograniczeń związanych z wybuchem pandemii od połowy marca działalność niektórych branż została niemal całkowicie sparaliżowana. Negatywny efekt jest widoczny już w przychodach za I kwartał, ale znaczący ich spadek jest spodziewany w kolejnych okresach.

Pandemia może zmienić nawyki klientów

Jednymi z najbardziej poturbowanych w ostatnich przez Covid-19 są spółki z sektora handlu detalicznego – z wyjątkiem handlu dobrami FMCG. Rozszerzająca się pandemia negatywnie wpłynęła na ich otoczenie biznesowe. Ograniczenia związane z pandemią od połowy marca uniemożliwiły normalne funkcjonowanie centrów handlowych. W takiej sytuacji znalazły się m.in. spółki handlujące odzieżą i obuwiem, którym w kwietniu przychody spadły od 50 do nawet ponad 80 proc. Z drastycznym spadkiem obrotów muszą się też liczyć sieci restauracji, które musiały zamknąć większość swoich lokali, oraz spółki związane z branżą turystyczną.

W ocenie Konrada Księżopolskiego, szefa analityków Haitong Banku, pandemia Covid-19 nie tylko doprowadziła do paraliżu tradycyjnego handlu, ale także zmieniła zachowania i potrzeby konsumentów. – Wydaję mi się, choć nie mam na to żadnych twardych danych, że obecnie zakupy dotyczą produktów przemyślanych, bardziej potrzebnych, a w mniejszym stopniu są to zakupy impulsowe, podejmowane pod wpływem chwili. Robienie bardziej przemyślanych zakupów może po prostu oznaczać, że średnia wartość paragonu na klienta się zmniejszy, przynajmniej w pierwszym okresie po pandemii. Takie podejście może być także wynikiem obaw o budżet domowy, wzrost bezrobocia, cięcia pensji itp. Covid-19 spowodował zawieszenie imprez masowych, także tych rodzinnych, jak również przeniósł pracę z biura do domu, co może zmniejszyć popyt na tzw. odzież formalną – wskazuje ekspert. – Trudno obecnie wskazać, które spółki handlowe będą w stanie najszybciej odbudować sprzedaż. Sądzę, że jak zawsze, kluczowe w przyciąganiu klientów będzie jakość produktu, cena, ale także mnogość kanałów dotarcia do konsumenta – dodaje.

W mniejszym stopniu ucierpieli dystrybutorzy części samochodowych. Inter Cars, największy krajowy dystrybutor części samochodowych, w wyniku ograniczeń w handlu i spadku aktywności konsumentów w związku z pandemią w kwietniu miał obroty mniejsze rok do roku o 20 proc. Z kolei konkurencyjny Auto Partner zanotował spadek o prawie 15 proc. Zdaniem ekspertów regres w branży będzie przejściowy, w dłuższym terminie dystrybutorzy autoczęści mogą zyskać dzięki zmianie postaw konsumentów. – W dłuższym horyzoncie, biorąc pod uwagę, że branża dystrybucji części samochodowych jest defensywna, spodziewamy się odbicia. Ludzie mogą obawiać się korzystania ze środków masowego transportu, co zachęci do częstszego korzystania z własnych samochodów. Choć trzeba pamiętać, że obecna sytuacja popularyzuje pracę zdalną. Przy spadku PKB można też spodziewać się ograniczenia zakupów nowych samochodów, co znów będzie sprzyjało naprawie starszych – wskazuje Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM BOŚ.

Główny problem to brak zamówień

GG Parkiet

W wyniku czasowego wstrzymania produkcji przez koncerny samochodowe w europejskich zakładach, które przełożyło się na spadek zamówień, w bardzo trudnej sytuacji znaleźli się producenci komponentów do aut. Alumetal, dostawca aluminium na potrzeby motoryzacji, szacuje spadek wolumenu sprzedaży i przychodów w II kwartale na ok. 50 proc. oraz jeszcze bardziej znaczący spadek wyników rok do roku. Niektórzy producenci stopniowo wznawiają działalność, inni zaplanowali restart w najbliższych tygodniach, uzależniając ten ruch od poziomu spływających zamówień. – Naszym zdaniem branża poddostawców komponentów automotive może relatywnie długo pracować nad odbudowaniem przychodów ze sprzedaży. W ostatnim tygodniu koncern Volkswagen zdecydował się na zamknięcie dopiero co otwartych linii produkcyjnych z uwagi na brak popytu. Spadek zakupów przez konsumentów może naszym zdaniem być największym problemem poddostawców w najbliższych miesiącach – uważa Jakub Szkopek, analityk BM mBanku.

Spadek popytu mocno uderzył w spółki czerpiące znaczną część przychodów ze sprzedaży na rynki Europy Zachodniej, gdzie z dnia na dzień przestały pracować nie tylko fabryki, ale też większość sklepów, stanowiących kanał sprzedaży części spółek. Ogromne utrudnienia w handlu spowodowały, że niemal całkowicie zamarł popyt na meble. To przełożyło się na drastyczny spadek zamówień i w konsekwencji wstrzymanie produkcji we wszystkich zakładach Forte. W samym marcu na skutek pandemii grupa utraciła 48 mln zł przychodów, co oznacza spadek o 42 proc. w stosunku do marca 2019 r. Skutki restrykcji związanych z pandemią producent dużo mocniej odczuje w wynikach za II kwartał. Spółka liczy na ożywienie sprzedaży w III i IV kwartale, ale bez możliwości powtórzenia ubiegłorocznych poziomów. Będzie to jednak uzależnione od tempa odbudowy popytu na meble na rynkach Europy Zachodniej. – Relatywnie szybki powrót do sprzedaży mógłby zanotować Stelmet. Zmiana nawyków konsumenckich skierowana na spędzanie wolnego czasu w zaciszu własnych ogrodów czy działek może przełożyć się na wzrost zapotrzebowania na architekturę ogrodową – uważa Jakub Szkopek.

Kłopotliwy brak przychodów

Przedłużający się okres niższych niż przed pandemią przychodów może znacząco osłabić kondycję finansową wielu spółek. – Kluczem pozostaje kontrolowanie płynności i wskaźników zadłużenia. Unikałbym obecnie mocno zadłużonych spółek, które mogą mieć problemy ze spełnieniem kowenantów. Trudno obecnie prognozować, jak branża bankowa, również mocno dotknięta kryzysem, podchodzić będzie do ewentualnej restrukturyzacji zadłużenia. Długotrwały spadek przychodów w średnim okresie może zmusić część spółek do ograniczenia działalności i dezinwestycji w celu ograniczenia kosztów stałych – uważa Kamil Hajdamowicz, doradca inwestycyjny w Vienna Life TU na Życie.

Jego zdaniem trzeba też liczyć się z tym, że odbudowa przychodów wielu spółek, które ucierpiały w wyniki kryzysu, będzie uzależniona od kondycji i decyzji konsumentów, których nawyki zakupowe mogą zmienić się po kryzysie. – Czynnikiem łagodzącym spadki przychodów części spółek może być znaczące osłabienie się złotego. To może być szansa na przetrwanie dla części rynku, w szczególności w sektorze spółek przemysłowych – wskazuje ekspert.

Michał Krajczewski szef działu analiz BM BNP Paribas

W podziale branżowym pozytywny wpływ epidemii na przychody obserwują producenci i dystrybutorzy gier wideo oraz branże związane ze spędzaniem czasu wolnego w domu. Uważam także, że obszar budownictwa i deweloperów mieszkaniowych powinien być stosunkowo odporny na obecny kryzys gospodarczy. Jeżeli chodzi o budownictwo, to sektor będzie wspierany przez zamówienia publiczne (drogi i tory), a równocześnie spadek presji płacowej i niższe ceny surowców będą wspierać marżowość kontraktów. W przypadku rynku mieszkaniowego, o ile możliwy jest przejściowy spadek sprzedaży i zatrzymanie wzrostu cen, o tyle oczekujemy utrzymania równowagi na rynku w wyniku zmniejszenia oferty deweloperów. Równocześnie niższy poziom stóp procentowych nadal będzie „wypychał" środki z depozytów bankowych, m.in. na rynek nieruchomości. Z drugiej strony to banki mogą być jednym z bardziej poszkodowanych przez epidemię sektorów pod względem osiąganych przychodów i wyników. Poza bankami silny spadek odczują spółki przemysłowe z ekspozycją m.in. na sektor automotive albo dóbr konsumpcyjnych (np. meble, tekstylia). JIM

Adam Łukojć dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcji, TFI Allianz

Przychody mogą szybko się podnieść w firmach deweloperskich. Sprzedaż mieszkań może wrócić do wysokich poziomów m.in. z powodu obniżek stóp procentowych: część osób posiadających oszczędności może nie chcieć inwestować w lokaty bankowe, zamiast tego wybierając kupno mieszkania, oferującego nie tylko wyższy bieżący dochód, ale także ochronę przed inflacją. Przed pandemią problemem deweloperów była raczej niewielka oferta, a nie brak popytu. Poprawa przychodów może też szybko nastąpić w firmach zajmujących się dystrybucją części samochodowych: naprawa samochodu jest raczej koniecznością, a nie luksusem, z którego można zrezygnować. Utracone przychody mogą też być szybko odzyskane przez spółki informatyczne. Niektóre spółki informatyczne w krótkim okresie mogą odczuć odpływ klientów, którzy wstrzymali się z jakimikolwiek inwestycjami – lecz o ile pandemia może na dłużej zniechęcić wiele podmiotów do otwierania fabryk czy sklepów, o tyle w przypadku usług informatycznych popyt powinien szybko się podnieść. Odrobienie części przychodów może być trudne m.in. w bankach. Przedłużający się spadek zamówień może stanowić największy problem dla niektórych spółek przemysłowych. JIM

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?