Co najmniej jeden debiut na NewConnect czeka nas w tym roku spośród browarów, które przeprowadziły ostatnio największe zbiórki crowdfundingowe. Kolejny się nad tym krokiem zastanawia, rozważa też następną zbiórkę. Zapytaliśmy autorów największych zbiórek crowdfundingowych z ostatnich kilkunastu miesięcy o stan ich inwestycji. Z odpowiedzi płynie optymistyczny sygnał, że pandemia, choć zmniejszyła na chwilę popyt, nie podcięła skrzydeł inwestorom, a sam rynek equity crowdfundingu może na pandemii nawet zyskać, bo przyciągnie firmy spragnione finansowania.
Kluczem jest dystrybucja
Pinta wywołała małą sensację, gdy jako pierwszy browar w historii polskiego crowdfundingu przebiła poziom 4 mln zł zbiórki. Za środki obiecała zbudować nowy, drugi już browar w Wieprzu pod Żywcem. I zakład powoli powstaje, budowa już ruszyła. – Trwają prace przyłączeniowe do sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Budowa samego budynku zacznie się w lipcu, drugi kwartał 2021 jest realnym terminem oddania nowego browaru do użytku – mówi Ziemowit Fałat, współzałożyciel i współwłaściciel Browaru Pinta. W nowym browarze Pinta będzie produkowała piwa Barrel Aged, które do tej pory powstawały w zewnętrznych zakładach.
Pandemia nie zatrzymała ani prac, ani rozwoju firmy. Pinta wygrała przetarg na dostawę piwa bezalkoholowego do sieci monopolowych sklepów w Norwegii, gdzie cena liczyła się na równi ze smakiem piwa, a produkty oceniało kilkunastu ekspertów.
Jako jedyny emitent Pinta jest zainteresowana kolejną zbiórką, ale chce zebrać więcej, niż wynosi dzisiejszy limit. – Czekamy na ewentualne zmiany w przepisach, m.in. dotyczące podniesienia limitu zbiórek do 5 mln euro – mówi Ziemowit Fałat. Browar dostaje dużo pytań od potencjalnych inwestorów, jego zdaniem powodem jest fakt, że obecnie crowdfunding jest jedną z niewielu możliwości lokowania kapitału z „jakąś nadzieją na realny zysk". – Spodziewamy się, że dobra atmosfera do inwestowania i niskie stopy procentowe potrwają co najmniej do połowy przyszłego roku. Możliwe, że pod koniec tego okresu wyjdziemy z jakąś inicjatywą – dodaje Fałat.
Problemem dla wielu browarów w czasie pandemii i lockdownu była przede wszystkim dystrybucja piwa. Pinta także przyznaje, że jej to dotknęło, ale już wychodzi na prostą, bo wraca sprzedaż w sklepach i pubach, na tyle, że po raz pierwszy od kwartału nie będzie butelkować piwa warzonego dla pubów. – Dzięki rozmowom zapoczątkowanym jeszcze przed pandemią rozszerzy się obecność Pinty w sieci sklepów Żabka. Dzięki temu w sezonie znacznie ułatwimy dostęp do naszych piw – mówi współwłaściciel browaru.